Awaria jednej linii lub stacji elektroenergetycznej powoduje przerwę w dostawie prądu. A to prawdziwy dramat dla współczesnego społeczeństwa, zwłaszcza dla dużego miasta. Zwłaszcza, że zapotrzebowanie na energię elektryczną rośnie. Trzeba więc budować obejścia, zapasowe linie przesyłowe.
Tak też jest w województwach kujawsko-pomorskim i wielkopolskim, które połączone są linią o napięciu zaledwie 220 kV. Linię zaplanowano przed 40 laty dla zaspokajania znacznie mniejszych potrzeb.
Co gorsza, stacje elektroenergetyczne są mocno wyeksploatowane i wymagają remontu. Analizy wykazały, że budowa dwutorowej linii 400 kV między stacjami Bydgoszcz Zachód a Piła Krzewina znaczni poprawi bezpieczeństwo energetyczne w regionie i całym Krajowym Systemie Energetycznym.
- Teraz odbywają się konsultacje społeczne wykonawcy z mieszkańcami i władzami gmin - mówi Marek Zagórski z biura prasowego inwestycji. - To ważne, bo trzeba z nimi uzgodnić przebieg linii. Niektóre gminy muszą wprowadzić poprawki do planów zagospodarowania przestrzennego. A niekiedy to my musimy wprowadzać poprawki w przebiegu linii, by ominąć siedzimy ludzkie, ostoje zwierzyny czy inne cenne dla środowiska tereny.
Jak dodaje Zagórski, ludzie pytają zwłaszcza o ewentualność szkodliwego oddziaływania pól elektromagnetycznych i otrzymują odpowiedź, że żadne prowadzone od lat na całym świecie badania nie potwierdzają tego. Mimo to polskie normy zakazują budowy linii przesyłowych w bezpośrednim sąsiedztwie domów.
Nie ma jeszcze decyzji środowiskowej. Budowa ma być zakończona pod koniec 2018 roku. Pochłonie ok. 288 mln zł, które przygotowano w budżecie państwa. Linia jest jedną z dziesięciu podobnych inwestycji planowanych w naszym regionie do 2025 roku.
Czytaj e-wydanie »