„Wyobraźmy sobie, jak czują się ludzie w mieście ogarniętym wojenną pożogą, bez nadziei na pomoc. Jak cierpią, patrząc na śmierć swoich dzieci. Nie pozwólmy, aby Ci, którym uda się wydostać z Syrii, zostali skazani na poniewierkę” - apeluje Stowarzyszenie „Ster na Demokrację”.
Bydgoscy radni dyskutowali na ostatniej sesji, czy sprawę przekazać komisji gospodarki komunalnej oraz komisji rodziny. Zdecydowano, że tak się stanie, chociaż wcześniej nie obyło się bez dyskusji. Paweł Bokiej, radny PiS stwierdził, że w związku z niedawnym zamachem w Berlinie, petycja ma „znamiona prowokacji”. Poza tym, zdaniem radnego, Stowarzyszenie „Ster Na Demokrację” jest zbyt zaangażowane politycznie.
https://pomorska.pl/uchodzcy-trafia-do-gminy-inowroclaw-i-janikowa-gniewkowo-chce-pomoc-polakom/ar/8988706Krystian Frelichowski, również radny z PiS mówił, że nie stać nas na wyciąganie ręki do uchodźców, dopóki nie uporamy się z pomocą dla biednych bydgoszczan oraz zesłańców ze wschodu. Wspomniał też o różnicach kulturowych. Wnioskował o odrzucenie petycji.
Jarosław Wenderlich, radny PiS wyjaśniał z kolei, że wpłacił pieniądze na konto Caritas z dopiskiem „Syria”.
Zbigniew Sobociński, przewodniczący rady miasta przyznał, że jest przerażony całą dyskusją. - Przecież tam są dzieci. Przy tym co się dzieje w syryjskim Aleppo, Powstanie Warszawskie to mały pikuś. Chodzi o skalę zniszczeń i mordowania - dodał.
Miasto-widmo przyprószone śniegiem. Do Aleppo przyszła zima