Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz wśród miast z największą liczbą zakażeń COVID-19. Z czego to wynika?

Paweł Kaniak
Paweł Kaniak
10. Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką w Bydgoszczy.
10. Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką w Bydgoszczy. Dariusz Bloch / archiwum
Serwis internetowy Tu Warto Mieszkać opublikował zestawienie polskich powiatów i największych miast, które najmniej i najbardziej ucierpiały dotychczas przez pandemię. Wśród miejsc, gdzie koronawirus wyrządził najwięcej szkód znalazła się Bydgoszcz.

Zobacz wideo: Ten region w Polsce jest już wolny od koronawirusa.

Jako miarę przyjęto liczbę potwierdzonych zakażeń COVID-19 (od początku pandemii do 11 maja 2021 r.) na każde 10 tys. mieszkańców danego miasta lub powiatu. Dane pochodzą ze strony poświęconej pandemicznym statystykom Tarnowski.info (tam są przeliczone na każde 100 tys. mieszkańców, a serwis www.tuwartomieszkac.pl zmienił ten przelicznik - na każde 10 tys. mieszkańców).

Opracowanie raportu na ten temat znajdziesz tutaj

Źródłem danych jest Ministerstwo Zdrowia oraz bazy autorstwa Michała Rogalskiego, który w swoich pandemicznych opracowaniach korzysta z danych resortu zdrowia, urzędów wojewódzkich, samorządów i szpitali.

Bydgoszcz mocno zakażona koronawirusem

- Najmniej ucierpiało przez pandemię woj. podlaskie, wschodnia i południowa Małopolska, zachodnia część Podkarpacia, południowe i północne peryferie Mazowsza czy spora część Lubelszczyzny. Zaś najbardziej m.in. Olsztyn i jego okolice oraz kilka innych powiatów woj. warmińsko-mazurskiego, Poznań z otaczającymi go miejscowościami, Bydgoszcz i sąsiadujące z nim gminy, Toruń oraz aglomeracje: warszawska, górnośląska, trójmiejska, wrocławska, krakowska i łódzka - czytamy na www.tuwartomieszkac.pl. - Upraszczając można by powiedzieć, że pandemia zebrała większe żniwo w tych częściach Polski, które są najgęściej zaludnione, a mniejsze na słabo zaludnionych obszarach (oczywiście, nie brakuje wyjątków od tej reguły) - analizują autorzy raportu.

W TOP20 miast i powiatów najbardziej poszkodowanych przez COVID-19 Bydgoszcz jest na 4. miejscu z wynikiem 1073 potwierdzonych zakażeń na 10 tys. mieszkańców. Na 6. miejscu jest Toruń (1041,9), na 7. powiat bydgoski (1032,4), na 12. Grudziądz (971,2).

Zapytaliśmy lokalnych ekspertów, z czego mogło wynikać to, że jesteśmy wśród najbardziej dotkniętych pandemią.

Dużo testów w kierunku SARS-CoV-2 i mutacja z Wysp Brytyjskich

Wojciech Koper, Kujawsko-Pomorski Państwowy Inspektor Sanitarny chwali, jego zdaniem, niezwykle dojrzałą i bardzo odpowiedzialną postawę mieszkańców naszego regionu. Uważa, że w momencie pojawiania się niepokojących objawów zakażenia, nasze społeczeństwo korzystało z porad lekarzy POZ i w efekcie ludzie testowali się w kierunku obecności wirusa SARS-CoV-2.

Polecamy

- Jest to niezwykle ważne, bo w innych województwach, szczególnie tych większych, pojawiła się niepokojąca tendencja do unikania testów lub leczenia się „na własną rękę”. Na szczęście nam udało się tego uniknąć. Jeśli dodamy do tego jeden z najwyższych współczynników punktów pobrań do liczby mieszkańców to stanie się jasne, że w połączeniu z dużą liczbą testów, wyników pozytywnych na obecność koronawirusa musiało być sporo - przekonuje Wojciech Koper.

- Istotny wpływ na liczbę zachorowań na COVID-19 miał z pewnością wariant brytyjski koronawirusa, zwłaszcza, że wielu mieszkańców Bydgoszczy i Torunia pracuje na Wyspach Brytyjskich. Obserwowaliśmy tutaj podobne zjawisko jak w przypadku Warmii i Mazur. Ten wariant wirusa był dużo bardziej zaraźliwy i jeśli połączymy to z wysoką świadomością społeczną to otrzymamy takie a nie inne wyniki - podsumowuje Kujawsko-Pomorski Państwowy Inspektor Sanitarny.

Geny i styl życia mogą mieć wpływ na odporność

Zapytaliśmy też socjologa, czy liczba zakażeń mogła wynikać m.in. z określonego zachowania naszego społeczeństwa?

- Nie stawiałbym tezy, że kiepska sytuacja naszego regionu pod względem żniwa pandemii wynika z jakichś konkretnych zachowań. Nie mamy systematycznych danych, z którymi można by ją zestawić - odpowiada dr Tomasz Marcysiak z Wyższej Szkoły Bankowej w Bydgoszczy i Toruniu.

Dr Marcysiak zwraca uwagę, że jeśli spojrzymy na sprawę pokoleniowo, to może się okazać, iż wpływ na zachorowalność mają np. przebyte choroby przez naszych przodków i przekazywane nam w genach dawki oporności. - Tak było w latach 90. z rosyjską grypą, która pod względem objawów niewiele różniła się od dzisiejszego koronawirusa. Bez względu na przyjmowane strategie, czyli różnego rodzaju lockdowny i reżimy sanitarne wirus rosyjskiej grypy i tak sezonowo wracał, ale już coraz słabszy i mniej uciążliwy. Ponoć u wielu Europejczyków stwierdzono obecność antyciał zanim zetknęli się z SARS-CoV-2 - stwierdza dr Marcysiak.

To również może Cię zainteresować

- Biorąc pod uwagę współczesną skalę i dynamikę migracji wewnętrznych, to szansa na izolację wirusa jest praktycznie niemożliwa, więc całkiem przypadkiem zachorowalność była zróżnicowana regionalnie. Większą uwagę przywiązałbym jednak do ogólnej odporności mieszkańców konkretnych regionów, na którą ma wpływ tryb życia, dieta, jakość powietrza. Wirus nie analizuje tych danych i nie wybiera sobie osób, które mają zaburzenia snu i funkcjonują w wariackim rytmie dnia, ale na pewno są bardziej na niego narażone - dodaje Tomasz Marcysiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Bydgoszcz wśród miast z największą liczbą zakażeń COVID-19. Z czego to wynika? - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska