Na placu Zwycięstwa nie ma restauracji z toaletą. W ratuszu są, ale pozamykane i nie wiadomo, kto ma klucz. Przy kościele stoi tojtojka, ale brudna, pełna butelek, i usiąść nie można. A na cmentarzu kazali mu pójść w krzaki...
Postanowiliśmy to sprawdzić. W ratuszu na parterze faktycznie nie ma informacji o kluczu, za to na piętrze jest toaleta otwarta dla publiczności. Ale o tym nie każdy wie. Pozamykane kibelki to przypadłość wszystkich urzędów w Polsce. W pow. bydgoskim zastaliśmy otwartą toaletę tylko w Urzędzie Gminy w Białych Błotach.
W Koronowie toaleta jest też vis a vis ratusza, przy kafejce na rynku. A blisko stąd - przy ul. Garncarskiej - jest stary szalet publiczny. Piękny nie jest, ale bezpłatny, czynny od rana do godz. 21. I najważniejsze - w czwartek o godz. 11 było w nim czyściutko. Czysto też w krzywo ustawionej tojtojce przy kościele św. Andrzeja. Szkoda tylko, że o czynnych szeletach w mieście turysta nie znajdzie informacji i kierunkowskazów na rynku.
Idziemy dalej - w stronę cmentarza komunalnego. Po drodze jest drugi budynek ratusza. Też z czynną toaletą. I na dworcu PKS. I jeszcze w markecie „Stara rzeźnia”, gdzie płatna toaleta jest tylko w dni targowe. Dalej - na cmentarzu komunalnym jest tojtojka - czysta i schludna... Ja trafię do kibelków, bo znam Koronowo. A obcy?
Pogoda na dzień (21.06.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE
TVN Meteo Active