Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Był Flow i jest Flow czyli jak odzyskać koncesję na alkohol

Dariusz Nawrocki
Nikt nie ma wątpliwości, że klub "Flow” nie przetrwałby, gdyby nie mógł sprzedawać alkoholu
Nikt nie ma wątpliwości, że klub "Flow” nie przetrwałby, gdyby nie mógł sprzedawać alkoholu fot. Radio Gra
Właścicielka inowrocławskiego klubu "Flow" straciła koncesję na sprzedaż alkoholu. Ale tylko na chwilę. Wkrótce odzyska ją nowy właściciel lokalu, jej mąż. I wszystko odbywa się zgodnie z prawem.

16-letni gimnazjalista podszedł do baru i poprosił o dwa piwa. Dostał je bez problemu. Sprawa wyszła na jaw i trafiła do sądu. Po uprawomocnieniu się wyroku inowrocławski ratusz odebrał właścicielce klubu zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Zgodnie z prawem o ponowne wydanie zezwoleń będzie mogła się ubiegać dopiero za 3 lata.

Wyszliśmy na miasto. Na Rynku spotkaliśmy grupę młodych chłopaków, którzy przekonywali, że są pełnoletni. O wszystkim już wiedzieli.

- No to było sobie Flow. Wielka szkoda. Świetne koncerty tam bywały - usłyszeliśmy od jednego z nich. Jego kolega nie miał wątpliwości, że bez alkoholu klub padnie. - Ile można się bawić na samych soczkach? - pytał. Nagle olśniła go złota myśl: - No chyba, że pozwolą nam wnosić swoje piwo...

Wszystko w rodzinie

Skontaktowaliśmy się z menadżerem klubu Mateuszem "Antkiem" Antczakiem. Dopisywał mu dobry humor. - Mogę uspokoić klientów, że klub będzie dalej funkcjonował pod niezmienioną nazwą. Dostaniemy nową koncesję, bo zmienił się właściciel - tłumaczy. Po szczegóły odesłał właśnie do niego.

- Koncesje mam już praktycznie przyznaną. Czekam tylko za jej uprawomocnieniem. Ruszamy 1 września - mówi Sebastian Lamęcki, nowy właściciel. Zapewnia, że zrobi wszystko, aby sytuacja z gimnazjalistą, któremu barmanka sprzedała piwo, już się nie powtórzyła.

- Od każdego, kto będzie wyglądał młodziej, będziemy wołać dowód osobisty. Tamta sytuacja była ewidentną winą naszej barmanki. Żyjemy jednak w takim kraju, że największa wina, nie wiadomo dlaczego, spada właśnie na właściciela - wyznaje.

Zastanowiło nas, skąd nagle pojawił się nowy właściciel. I czy czasami nie jest spokrewniony z byłą właścicielką. Sebastian Lamęcki nie chciał rozwijać tematu. Zaczęliśmy więc węszyć. Szybko okazało się, że klub pozostał w rodzinie. Sebastian Lamęcki przejął klub od swojej małżonki, Magdaleny Lamęckiej.

Zgodnie z prawem

- Nie ma podstaw prawnych do odmowy wydania zezwoleń na sprzedaż alkoholu w tym lokalu następnemu jego właścicielowi - tłumaczy Monika Dąbrowska, rzecznik prasowy prezydenta Inowrocławia.

Okazuje się, że 28 lipca Magdalena Lamęcka wykreśliła działalność gospodarczą z ewidencji. Wpisał się do niej za to Sebastian Lamęcki. Podał, że działalność klubu rozpocznie 1 września. 4 sierpnia natomiast złożył wniosek o wydanie zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Został on przekazany do zaopiniowania przez Miejską Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

- Jeżeli opinia ta będzie pozytywna, prezydent nie będzie miał podstaw prawnych do odmowy wydania zezwoleń na sprzedaż w tym punkcie alkoholu - tłumaczy pani rzecznik.

Prezydent Ryszard Brejza dostrzegł absurd tej sytuacji. Chce, by inowrocławscy posłowie wprowadzili do ustawy takie zmiany, które pozwoliłyby w przyszłości zapobiec takim właśnie paradoksom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska