62-letni Ludwikow S. wyszedł, dzięki amnestii, po 25 latach odsiadki w ubiegłym roku. Na krótko. Niestety, znowu zaatakował - tym razem po kłótni zranił nożem rodzeństwo z Chełmna. Kobieta została oszpecona na twarzy.
- Ludwik S. pochodzi z Wybrzeża - z Rumii, a jego ostatnim miejscem zamieszkania było Wejherowo - informuje Judyta Głowacka, szefowa chełmińskiej prokuratury. - Pod koniec listopada 2013 roku mężczyzna był w Chełmnie, gdzie spędzał czas w towarzystwie młodszego o prawie trzydzieści lat Patryka K. z Chełmna oraz jego siostry. Mężczyźni poznali się w więzieniu i bardzo zaprzyjaźnili. Sponsorował im wyjścia do lokali, miał przy sobie dużo gotówki. Dziewczynie kupił nawet telefon komórkowy. Kiedy jednak ten się zepsuł, odebrał go z naprawy i nie chciał już jej go oddać. Wówczas doszło między nimi do awantury.
Cała trójka wyszła przed lokal znajdujący się na przeciwko urzędu miasta. - Wtedy Ludwik S. bez jakiegokolwiek ostrzeżenia uderzył dziewczynę w twarz - dodaje Judyta Głowacka. - Nożem, który miał w dłoni, przeciął jej policzek od kącika ust aż po ucho. Brat chciał jej pomóc, ale również on został zaatakowany. Zdążył się jednak uchylić i oskarżony zdołał zranić mu tylko usta.
Przeczytaj również: Dostał karę śmierci, wyszedł na wolność i znów zaatakował. Ludwik S. czeka w Chełmnie na rozprawę
We wtorek (21 października) zapadł wyrok w sprawie Ludwika S. Sąd tym razem skazał go na 7 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »