Byli ławnikami i radnymi. Mandaty dwójki inowrocławskich samorządowców zagrożone

Kilka dni temu WSA podtrzymał w mocy zarządzenie zastępcze wojewody kujawsko - pomorskiego w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnego.

Jak się dowiadujemy, prowadzący postępowanie sędzia uznał, że Jarosław Kopeć nie powinien łączyć funkcji ławnika z funkcją radnego, nawet jeśli obowiązków ławnika nie wykonywał. Jarosław Kopeć nie kryje, że liczył, iż sędziowie orzekać będą na jego korzyść. Wyroki sądów administracyjnych na terenie kraju w podobnych sprawach, często były korzystne dla osób odwołujących się. - Teraz czekam na uzasadnienie orzeczenia na piśmie. Jednak nie wiem jeszcze czy będę się odwoływać - komentuje radny.

Przypomnijmy, że w lipcu br. podobne orzeczenie WSA, w podobnej sprawie, usłyszała Lidia Stolarska, radna Rady Miejskiej Inowrocławia. Ona nie ma jednak wątpliwości. Chce wystąpić do Naczelnego Sądu Administracyjnego o kasację tego orzeczenia. Potwierdziła to w rozmowie telefonicznej z "Gazetą". Zrobi to, gdy otrzyma pisemne uzasadnienie z WSA.

- Sprawę obojga radnych na bieżąco monitoruje Biuro Rady Miejskiej. Osobiście także czekam na prawomocne orzeczenia - zapewnia Tomasz Marcinkowski, przewodniczący Rady Miejskiej.

Jednocześnie zwraca on uwagę, że nie odbywa się żadna gra na czas. - Każdy, kogo spotka taka sytuacja ma prawo do obrony. Te osoby z tego prawa korzystają. Dopóki nie zapadnie prawomocny wyrok, nie można posądzać ich o niezgodny z prawem pobór diet, czy też zarzucać, że uchwały przegłosowane przez tych radnych są nieważne - dodaje przewodniczący.

Przypomnijmy, że całą sprawę nagłośnił w lipcu ubiegłego roku radny powiatu inowrocławskiego Jacek Olech. Zauważył on, że dwoje jego kolegów z inowrocławskiego samorządu miejskiego łączy funkcje radnych z funkcjami ławników sądowych, czego zabrania prawo. Jeśli sądy administracyjne wszystkich instancji przyznają rację Olechowi, w dwóch inowrocławskich okręgach trzeba będzie zarządzić wybory uzupełniające.