https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Byłoby szybciej, gdyby nie... kierowcy

MAŁGORZATA GOŹDZIALSKA
Utrudnienia byłoby kierowcom łatwiej  znieść, gdyby widzieli, że praca wre...
Utrudnienia byłoby kierowcom łatwiej znieść, gdyby widzieli, że praca wre... Fot. Wojciech Alabrudziński
- To skandal, by remont kawałka przeprawy tak się ślimaczył - mówią włocławianie, zdenerwowani korkami na moście stalowym.

Most Rydza-Śmigłego remontowany jest od dwóch miesięcy. Prace mają trwać do lipca. Nie znaczy to, że remont zakończy się w ciągu czterech miesięcy. W tym czasie wykonany zostanie zaledwie remont lewobrzeżny, czyli odcinek liczący niewiele ponad 100 m. Kolejne dwa wiadukty prawobrzeżne zostaną wyremontowane później. Kiedy? Tego jeszcze nie wiadomo.

Kierowcy, którzy codzienie korzystają z remontowanej przeprawy, mają już jednak dość utrudnień. - Dzisiaj rano stałem na moście co najmniej dwadzieścia minut, bo po żółtym świetle zapalało się czerwone - denerwuje się Czytelnik. - _Samochody wjeżdżające na most od strony miasta przejeżdżały, a my z przeciwka staliśmy i czekaliśmy na zielone. _Kierowcy zwracają też uwagę na fakt, iż samochody czekające przed sygnalizatorem na zielone światło od strony Zawiśla, zostawiają niewiele miejsca dla nadjeżdżających z przeciwka dużych samochodów, np. autobusów, które mają kłopoty ze zjazdem na prawy pas.

Utrudnienia byłoby kierowcom łatwiej znieść, gdyby w oczekiwaniu na przejazd widzieli, że praca wre. Tymczasem na moście najczęściej widać od dwóch do czterech robotników.

Jak przebieg remontu ocenia Miejski Zarząd Dróg? Dyrektora Piotra Kossedy nie było wczoraj w pracy. Waldemar Konopczyński, specjalista do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego, przede wszystkim uspokaja: - To, że robotników nie ma na moście nie oznacza, iż nie pracują - mówi. - Roboty wykonywane są pod wiaduktem. Z tego powodu zamykane są ulice Zamcza i Bulwary.

Problemy z sygnalizacją, zdaniem W. Konopczyńskiego, to efekt tego, że "kierowcy jeżdżą, jak chcą". - Gdyby ruszali sprawnie i nie było dużych przerw między autami, do takich sytuacji, jak opisywana przez Czytelnika by nie dochodziło - mówi. Twierdzi też, że zatrzymanie się przed tymczasową żółtą linią nie powoduje żadnych perturbacji w ruchu.

Wyjaśnienia przyjmujemy, co nie oznacza, iż uważamy, że wszystko jest w porządku. Bo nie jest, a świadczą o tym telefony od stojących w korku kierowców. Mamy świadomość, że remont wiąże się z utrudnieniami. Rzecz jednak w tym, aby były one zminimalizowane. Rolą MZD jest o to zadbać.


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska