Życie Hipolita Cegielskiego to temat na fascynującą filmową opowieść o ideałach pracy organicznej. Odnosił sukcesy gospodarcze mimo ostrej konkurencji ze strony kapitału niemieckiego i żydowskiego, pokazał Polakom, jak można skutecznie walczyć o narodowe interesy.
Warto przywołać jego nazwisko, choćby z tego względu, że Sejm RP ogłosił rok 2013 rokiem Hipolita Cegielskiego, w 200. rocznicę urodzin tego wielkiego Polaka, przemysłowca i społecznika.
Filia w Inowrocławiu

W inowrocławskim zakłądzie "Cegielskiego produkowano widoczne na fotografii pługi jednoskibowe, brony i obsypniki, narzędzia do czyszczenia zboża oraz wykonywano remonty maszyn rolniczych
(fot. ze zbiorów Piotra Strachanowskiego)
Jeszcze w 1850 r. Cegielski (1813-1868) założył w Poznaniu fabryczkę produkcyjno-naprawczą maszyn i narzędzi rolniczych. Znakomicie prosperował, a później - po jego śmierci - następcy rozwinęli działalność przemysłową w niezwykle dynamiczny sposób, tworząc silne "Towarzystwo Akcyjne Hipolit Cegielski" z centralą w Poznaniu i oddziałami w wielu miejscowościach w Wielkopolsce i na Kujawach. W Inowrocławiu "Cegielski", tworząc przyczółek w postaci skromnej filii, pojawił się w 1895 r. Początkowo firma dysponowała jedynie "własnymi składami" na gruntach dzierżawionych, ale szybko stała się liczącym konkurentem, produkując maszyny oraz świadcząc usługi naprawcze i remontowe dla kujawskiego rolnictwa.
W polskich rękach
Pamiętać należy, że w ówczesnym zaborowym Inowrocławiu przemysł powiązany był w znacznej mierze z kapitałem obcym. Widać to chociażby po samych nazwach czołowych przedsiębiorstw: Petzold and Company Engineers Limited Inowrazlaw czy Marshall Sons and Company Limited in Gainsborough. Myli też zgoła polska nazwa: Fabryka Maszyn i Urządzeń Rolniczych "Głogowski i Syn" (późniejsza "Inofama"), bowiem jej założycielem i właścicielem był Jakub Głogowski, rezydujący w Berlinie fabrykant narodowości żydowskiej.
Dopiero w 1902 r. inżynier Leon Schedlin-Czarliński - mając wsparcie w Stefanie Grabskim - wykupił udziały u "Głogowskiego" i w mieście, gdzie bezapelacyjnie przodował kapitał niemiecko-żydowski pojawił się - wspierając filię "Cegielskiego" - czysto polski interes. Dla Polaków była to nader pocieszająca nowina: największa z pracujących wówczas w mieście fabryk znalazła się w "naszych" rękach. Osiągnięcia Leona Schedlin-Czarlińskiego (1860-1929) zasługują na odrębne omówienie, powróćmy zatem do "Cegielskiego"…
Imponujące inwestycje
Nieruchomość "Cegielskiego" przy ul. św. Ducha. Po 1945 r. przez dziesięciolecia użytkował ją inowrocławski "Domgos"
(fot. ze zbiorów Piotra Strachanowskiego)
W latach 1914-1918 zarząd poznański umacniając swoją gospodarczą obecność w Inowrocławiu wykupił kolejne działki przy ulicach Andrzeja i Św. Ducha. Na potrzeby administracyjne zaadaptowano kamienicę przy ul. Św. Ducha 27, obok wybudowano duże warsztaty remontowe i produkcyjne oraz postawiono hale wystawowe dla maszyn rolniczych. 18 listopada 1920 r. Rada Nadzorcza "Cegielskiego" podjęła uchwałę o otwarciu w Inowrocławiu oddziału, a na jego dyrektora mianowano przedsiębiorcę Franciszka Steina (1880-1959), dotychczasowego kierownika filii (zarządzał nią od 1912 r.)
Produkowano narzędzia do obróbki ziemi, pługi jednoskibowe, brony i obsypniki, specjalne narzędzia do czyszczenia zboża oraz wykonywano remonty wszelkiego typu maszyn rolniczych. Pracowała też nieduża własna odlewnia. Oddział rozwijał się dynamicznie, już w 1921 r. zatrudniano 310 robotników i kilkunastu pracowników - jak to wtedy określano - biurowych.
Przeszkodził kryzys
"Cegielski" jednak specjalnych osiągnięć w Inowrocławiu nie miał. Być może na przeszkodzie stanął narastający wówczas kryzys gospodarczy. Jesienią 1922 r. Steina odwołano ze stanowiska dyrektora, a z 1 stycznia 1923 r. firma wykupiona została przez udziałowców (akcje nabyli posiadacze ziemscy z Kujaw oraz w części dyrekcja poznańska "Cegielskiego") i pod zmienionym kierownictwem działała przez następne 7 lat jako Inowrocławska Fabryka Maszyn Rolniczych Spółka Akcyjna. Później, w latach 1930-1938, nad majątkiem ustanowiony został likwidator, ale na krótko przed wybuchem II wojny światowej spółka raz jeszcze znalazła się pod zarządem "Cegielskiego".