https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cena śmierci na drogach

Marek Weckwerth [email protected] tel. 52 32 63 184
fot. sxc.hu
- Szok! Śmierć w wyniku wypadku drogowego kosztuje średnio 1 milion 470 tysięcy złotych - szacuje Bogusław Kretkiewicz z Instytutu Badawczego Dróg i Mostów w Warszawie.

Kretkiewicz zaznacza, że taką sumę wyliczono zgodnie z metodą stosowaną w instytucjach Unii Europejskiej, a dotyczy ona roku 2008. W tym roku przekroczy już 1,5 mln zł.
- To są ogromne koszty społeczne - wyjaśnia. - Jedna ofiara śmiertelna, gdyby żyła, mogłaby wyprodukować średnio dobra o wartości 1,5 miliona złotych. Traci więc państwo w formie wytworzonych dóbr i podatków, traci również całe społeczeństwo.

Młody człowiek - większa strata

Jeszcze większe straty powoduje śmierć młodego człowieka. Gdy w wypadku ginie osoba poniżej 17 roku życia, tracimy ponad 5 mln zł (sic!).
Niestety, połowę ofiar śmiertelnych na polskich drogach stanowią osoby w wieku 24-40 lat, zatem ludzie młodzi lub w kwiecie wieku.

Mówi się, że są w wieku produkcyjnym. Dla kraju to wymierne straty, nie mówiąc już o tym, jak dużo kosztuje to rodziny i jak wielki ból odczuwają po stracie bliskiej osoby.
Często ponadto bywa, że ofiara jest jedyny żywicielem.

Koszty rosną

Rodzi się jednak pytanie dlaczego "koszty śmierci" rosną?
- To jest bardzo proste. Nasze wyliczenia opieramy na wartościach Produktu Krajowego Brutto w Polsce, a ten systematycznie rośnie. Statystyczny obywatel naszego państwa produkuje dobra o coraz większej wartości - wyjaśnia Bogusław Kretkiewicz.
Jeśli wziąć pod uwagę rok 2000, wtedy okaże się, że jednostkowy koszt spowodowany śmiercią na szosie wynosił tylko 700 tys. zł.

W roku 2008 (tego okresu dotyczą wyliczenia Instytutu Badawczego Dróg i Mostów) na naszych drogach zginęło 5437 osób, co daje 8 miliardów złotych. Wymierne straty przynoszą też ranni - wyłączeni z produkcji. Kosztowne jest leczenie, akcje ratunkowe...

Fatalny stan dróg

Pan Bogusław przypomina, że od kilku lat liczba śmiertelnych wypadków w Polsce maleje, ale wciąż nie są to satysfakcjonujące spadki. Wiele do życzenia pozostawiają: stan naszych dróg, system szkolenia i mentalność kierowców.

Pijana plaga

- Jeśli słyszymy, że tylko podczas świąt wielkanocnych policja zatrzymała w całej Polsce 1800 pijanych kierowców, to świadczy to o kompletnej nieodpowiedzialności tych osób - kontynuuje pracownik instytutu.
Przez trzy świąteczne dni na polskich drogach doszło do 292 wypadków. Zginęło 27 osób, a 394 zostały ranne. W tym samym czasie na drogach Kujawsko-Pomorskiego doszło do 5 wypadków, w których zginęły 2 osoby, a 4 zostały ranne. Policjanci odnotowali 215 kolizji. Zatrzymano 119 pijanych kierowców (w ub.r. - 120).
Wyliczeniami instytutu z pewnością powinni zainteresować się parlamentarzyści. Jest to przecież także problem polityczny.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska