Spis treści
W kwietniu 2025 r. w Kujawsko-Pomorskiem cena jajek na miejskich targowiskach nie spada poniżej złotówki za sztukę. 2 kwietnia w Chełmży za jajko trzeba było zapłacić 1,3 zł; w Kowalu, Chełmnie, Grudziądzu i Wąbrzeźnie - 1,2 zł.
Mniej jaj przez ptasią grypę
W sklepach też ceny jaj poszły w górę. W marcu zdrożały o 13,6 proc.
- Średnia cena jajka w sklepach (w tym ceny promocyjne) nieznacznie przekroczyła złotówkę - wynika z raportu pt. "Indeks cen w sklepach detalicznych", który zwraca uwagę na to, że już w lutym ceny jaj wzrosły rok do roku o 13,2 proc., a w styczniu - o 11,3 proc. W lutym było to 0,99 zł, a w styczniu - 0,96 zł.
Rosnące ceny jaj to skutek ptasiej grypy, która w 2025 r. dotknęła także nasz region. W lutym wirus pojawił się w powiecie lipnowskim. Do utylizacji trafiło 7185 gęsi. Jednak największe spustoszenie ptasia grypa sieje w Wielkopolsce. Tylko w kwietniu 2025 roku z jej powodu trzeba było ubić ponad 1,5 mln kur niosek!
- Wzrost cen jaj ma związek z występowaniem ognisk grypy ptaków oraz ze zwiększonym zapotrzebowaniem na ten produkt w okresie przedświątecznym. Dotyczy on całej Unii Europejskiej i powinien mieć charakter przejściowy, bez istotnego wpływu na ceny innych produktów spożywczych - zakłada Dariusz Goszczyński, prezes zarządu Krajowej Rady Drobiarstwa - Izby Gospodarczej.
Ostrożniej wypowiada się Piotr Biela z Grupy BLIX. Zwraca uwagę na wysokie koszty produkcji jaj w Polsce. - Wynikające z podwyżek cen pasz, niedoboru pracowników i wzrostu kosztów zatrudnienia oraz rosnących opłat za energię - wylicza. - Kolejny czynnik to inflacja. Ogólny wzrost cen przekłada się również na podstawowe produkty, jak jaja. Do tego dochodzi sezonowość. W okresie zimowym zwykle spada podaż jaj na skutek ograniczeń biologicznych.
USA szukają jaj
Rośnie przy tym popyt na jaja, bo ptasia grypa daje się we znaki w całej Unii Europejskiej, a także poza jej granicami. Ministerstwo Rozwoju i Technologii zwraca uwagę na sytuację w Stanach Zjednoczonych, które mierzą się z brakiem jaj.
- W ciągu ostatniego roku ceny jaj w USA wzrosły o ponad 50 proc. i najważniejszym czynnikiem jest kolejna fala ptasiej grypy, która od 2022 roku uderza w amerykańskie fermy, powodując wybicie milionów sztuk drobiu- podaje MRiT. - Rosną także koszty energii, pasz i transportu, które skutecznie ograniczają produkcję.
Deficyt jaj uderza w amerykańskie przetwórstwo, utrudnia produkcję m. in. pieczywa, makaronów, deserów czy wyrobów garmażeryjnych. USA muszą więc szukać nowych dostawców jaj.
- W tej sytuacji amerykańskie władze rozpoczęły rozmowy z wybranymi państwami, które mogą zaoferować większe wolumeny eksportowe w krótkim czasie. Na liście pojawiły się Polska i Litwa - kraje z rozwiniętym sektorem produkcji jaj i sprawnym zapleczem eksportowym - informuje MRiT.
Szansa dla polskich producentów jaj
Resort widzi w tym potencjał dla polskich producentów jaj.
- Choć eksport do USA nie stanie się z dnia na dzień filarem branży, może być wartościowym uzupełnieniem dotychczasowych rynków. W sytuacji dużego popytu, wysokich cen i niewystarczających dostaw z Kanady, polscy producenci mogą wejść na rynek amerykański z konkretną ofertą. Zbudowanie stabilnych relacji handlowych wymaga czasu i nakładów, ale pierwsze kroki mogą zostać postawione już teraz - zwłaszcza że impuls pochodzi bezpośrednio od strony amerykańskiej - zachęca MRiT.
Sprzyja temu rosnąca liczba kur niosek w Polsce, odnotowana przez Główny Urząd Statystyczny na początku 2025 roku. - To pokazuje, że branża zareagowała zarówno na zwiększony popyt, jak i na konieczność odbudowy stad kur niosek - komentuje Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.
Ceny jaj nie spadną
Nie brakuje opinii, że zwiększony eksport do USA dodatkowo wpłynąłby na wzrost cen na polskim rynku.
- Przy małej elastyczności podaży w krótkim okresie, eksport ograniczyłby dostępność jaj na rynku krajowym. Dla zwykłego Kowalskiego mogłoby to oznaczać dalszy wzrost cen, podobnie jak dla przetwórców żywności - przekonuje dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito.
Polska produkuje 550-560 tys. ton jaj rocznie. Na eksport trafia ok. 40 proc. krajowej produkcji.
- Eksportowane jaja teoretycznie mogą zasilić rynek wewnętrzny. Jednak może to nie wystarczyć do zahamowania trendu wzrostowego. Paniki nie będzie, ale ceny nie spadną i jest prawdopodobne, że mogą rosnąć - ocenia Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
