Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ceny mieszkań w województwie kujawsko-pomorskim wyższe niż wieżowce. Nawet ponad 17 tys. zł za metr

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Mieszkania podrożały i na rynku pierwotnym, i na rynku wtórnym
Mieszkania podrożały i na rynku pierwotnym, i na rynku wtórnym Mariusz Kapala / zdjęcie ilustracyjne
Nawet ponad 17 tysięcy złotych trzeba dziś dać za metr mieszkania w Kujawsko-Pomorskiem. - A taniej nie będzie - przewidują eksperci.

Zobacz wideo: Policja i sanepid wzmagają kontrole maseczek!

Jedno z największych, ale i najdroższych mieszkań w naszym regionie znajduje się w centrum Bydgoszczy. 280-metrowy apartamentowiec wystawiono na sprzedaż za 4,8 mln zł. To ponad 17 tys. zł w przeliczeniu za metr.

- Gdy 10 lat temu zaczynałem pracować w branży nieruchomości, bez problemu można było kupić 2-pokojowe używane mieszkanie, w stanie nawet do wprowadzenia, w bloku w mieście za jakieś 3,5-3,8 tys. zł za metr - wspomina Michał Cieślar z Bydgoszczy. - Dzisiaj nie ma na to szans. Teraz rzadko zdarza się okazja, żeby znaleźć kawalerkę w cenie poniżej 160 tys. zł.

Długo ceny mieszkań, domów czy działek budowlanych nie rosły tak szybko i tak bardzo, jak obecnie. Jeszcze 5 lat temu średnia cena mieszkań w województwie wynosiła trochę ponad 3,8 tys. zł za metr na rynku pierwotnym, a niecałe 3,1 tys. zł na wtórnym. Dzisiaj coraz częściej mieszkania kosztują przynajmniej jeszcze raz tyle.

Tylko od stycznia 2021 stawki podskoczyły nawet o kilkanaście procent. Nic nie wskazuje na to, że nieruchomości potanieją. Wyjątkowo wysoki popyt w coraz większym stopniu przekłada się na rosnące ceny. Deweloperzy to wykorzystują.

Przedstawiciel dewelopera z regionu anonimowo opisuje procedurę: - Stawiamy blok, w którym, załóżmy, jest 30 mieszkań. Jeżeli rozchodzą się niemal na pniu, a w ostatnich miesiącach tak właśnie się dzieje, to nabieramy pewności, że kolejne mieszkania też się szybko sprzedadzą. Podnosimy cenę pozostałych mieszkań w tym bloku. Przykładowo, lokum, które najpierw kosztowało 300 tys. zł, proponujemy za 310 tys. Chętnych wciąż mamy tylu, że nawet nie próbują negocjować cen.

Mieszkania w Polsce podrożały w ciągu roku o ponad 10 procent. Tak wynika z nowych danych Narodowego Banku Polskiego. Według Cenatorium natomiast w czasie pandemii, od marca 2020 do września 2021, stawki na rynku wtórnym w Polsce wzrosły średnio o 17,9 proc., a na rynku pierwotnym o 16,2.

W naszym regionie nie jest niby tak tragicznie. W samej Bydgoszczy, przykładowo, przeciętna cena mieszkania, sprzedawanego na rynku pierwotnym w 3. kwartale bieżącego roku wynosiła 7118 złotych za metr kwadratowy. To oznacza 9-procentowy skok cenowy w ciągu roku. Za mieszkania z drugiej ręki (rynek wtórny) w tym mieście trzeba dać teraz średnio 5861 zł za metr. To i tak więcej o 6 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem.

I tutaj, i w Toruniu, można znaleźć oferty poniżej 5000 zł za metr, ale najczęściej dotyczą lokali w stanie do remontu - nierzadko kapitalnego. Przez właścicieli są określane jako te z potencjałem. Tyle, że oprócz zdolności odkrywania potencjału trzeba mieć przeważnie kilkadziesiąt tys. zł w zapasie.

Niższa półka cenowa

- Dzisiaj, gdy mieszkania wyraźnie drożeją, więcej Polaków wybiera lokale z niższej półki cenowej, np. w gorszym standardzie czy w większym oddaleniu od centrum - wskazuje Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. - W ten sposób staramy się ograniczyć łączny koszt zakupu.
W mniejszych miastach, jak Rypin czy Brodnica, lub na wsiach można nabyć mieszkanie za mniej niż 2600 zł/m kw. Wiele z nich parę lat temu kosztowałoby poniżej 2000.

Ekspert dodaje, że w ostatnim czasie na wzrost cen mieszkań wpłynęło parę czynników. - Nieruchomości są postrzegane jako bezpieczna przystań dla kapitału i oręż przeciwko inflacji - twierdzi. - Do tego na wzrost cen oddziaływały: dynamiczny wzrost wynagrodzeń, bardzo sprawna odbudowa gospodarki czy rosnący optymizm rodaków. Kluczowe dla rozwoju sytuacji były najniższe w historii stopy procentowe. To przez nie lokaty były niemal nieoprocentowane, a kredyty najtańsze w historii.
Wzrost cen mieszkań, domów i działek pod budowę pewnie na razie nie wyhamuje. Kredyty przestają być najtańsze w historii. - Można szacować, że w konsekwencji dwóch podwyżek stóp procentowych, w wyniku których podstawowa stopa poszła w górę z poziomu 0,1 proc. do 1,25 proc., raty kredytów mieszkaniowych powinny pójść w górę o około 16-18 proc. - zaznacza Bartosz Turek. - Mniej więcej o tyle spadła też zdolność kredytowa.

Odważnie po kredyt mieszkaniowy

Przedstawiciele Biura Informacji Kredytowej zwracają natomiast uwagę na zależność: - Rosnące ceny nieruchomości windują wzrost wartości zaciąganych kredytów mieszkaniowych - twierdzą w BIK. - W porównaniu do stanu sprzed pandemii, średnia kwota hipoteki zwiększyła się o ponad 12 proc.

W koronakryzysie nadal śmiało się zapożyczamy. - Same kredyty powyżej 500 tys. zł stanowią 27 proc. łącznej akcji kredytowej i udział ten co miesiąc rośnie - kontynuują eksperci BIK. - Notujemy także wzrost średniej wartości udzielanego kredytu mieszkaniowego. We wrześniu br. osiągnęła kolejną rekordową wartość, 335,3 tys. zł.

Zaciągnąć kredyt nie jest trudno, ale niekiedy pojawiają się kłopoty ze spłatą rat. Jeżeli problem będzie się nasilał, potem może pojawić się także komornik.

Informacja nieaktualna

Na drodze wylotowej z Bydgoszczy w kierunku Torunia stoi baner z ofertą sprzedaży działek budowlanych w gminie Dąbrowa Chełmińska. Na reklamie widnieje cena 35 zł za m kw. Okazuje się, że to przestarzała informacja. Obecnie trzeba dać około 85 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska