Kiedy potentaci na rynku sprzedaży samochodów dopiero zastanawiają się, kiedy będą musieli stawić czoło kryzysowi, to z jego efektami już od kilku tygodni borykają się mniejsi handlarze.
- Jest ciężko - przyznaje Łukasz Nowak z komisu Auto-Handel przy ulicy Nakielskiej. - Jeszcze niedawno sprzedawaliśmy ponad dziesięć samochodów miesięcznie. Teraz ledwie dwa-trzy. Do tego, przez wysoki kurs euro, w ogóle nie ma już tanich samochodów z Niemiec. Handlujemy tylko tym, co kupimy na polskim rynku. Nie wiem, co będzie dalej, jeśli obecna sytuacja utrzyma się dłużej.
Kryzys dotknął już niemal większość małych komisów. A niestety, tych w Bydgoszczy jest zdecydowana większość. Potwierdzają to statystyki prowadzone przez wydział uprawnień komunikacyjnych Urzędu Miasta w Bydgoszczy.
- W ubiegłym roku wydawaliśmy średnio 3,2 tysięcy tymczasowych dowodów rejestracyjnych. Pierwszy spadek - 2,8 tysiąca dowodów - odnotowaliśmy w listopadzie. W styczniu było już 2,4 tysiąca i wygląda na to, że tendencja ta się utrzyma - potwierdza Waldemar Winter, zastępca dyrektora wydziału uprawnień komunikacyjnych bydgoskiego ratusza.
Więcej w poniedziałkowym (23.02.2009) papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej.
