https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ceny żywności: jak bardzo wzrosły? O ile jeszcze może zdrożeć żywność? Co ma wpływ na wzrost cen żywności? Zobacz, jakie są prognozy

Jacek Pająk
Przejdź do kolejnych slajdów, by zobaczyć o ile wzrosły ceny podstawowych produktów
Przejdź do kolejnych slajdów, by zobaczyć o ile wzrosły ceny podstawowych produktów
Od 20 nawet do 50 procent – aż o tyle średnio trzeba więcej zapłacić teraz za wiele produktów żywnościowych w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.

Główny Urząd Statystyczny opublikował niedawno porównanie cen na rynkach i w sklepach porównując marzec 2019 r. do tegorocznego. Zdrożała i to znacząco większość podstawowych produktów żywnościowych, w tym tych podstawowych – chleba, mięsa, owoców i warzyw (szczegółowo opisujemy to w naszej dołączonej poniżej do tej publikacji).

Przyczyn takie stanu rzeczy jest kilka.

Przejdź do kolejnych slajdów, by zobaczyć o ile wzrosły ceny podstawowych produktów

Ceny żywności: jak bardzo wzrosły? O ile jeszcze może zdroże...

Ceny żywności wyższe przez koronawirusa i kryzys gospodarczy

Oczywiście pandemia ma bezpośrednie, globalne przełożenie na zdrowie, ale też na produkcję rolną, ogrodnictwo i sadownictwo.
Choćby zamknięcie granic uniemożliwiło w wielu krajach swobodny i tradycyjny przepływ robotników sezonowych zatrudnianych do zbiorów. W Europie deficyt tych pracowników widoczny jest już w wielu krajach tradycyjnie uważanych, za największych producentów żywności – takich jak Hiszpania, Włochy, czy Grecja i Francja.

Rąk do pracy w polu zaczyna też brakować w takich krajach jak Wielka Brytania, gdzie niedawno rządzący zaapelowali do mieszkańców zwalnianych z pracy z powodów pandemii lub przymusowo urlopowanych, żeby jechali na wieś do pracy na farmach. Deficyt tego typu może też wystąpić w Niemczech, czy krajach skandynawskich, gdzie na przykład Polacy jeździli zbierać szparagi, czy truskawki.

Uszczelnianie granic to też problemy z transportem żywności między krajami, a i kondycja finansowa firm zajmujących się przewożeniem tych produktów jest coraz gorsza.

Według Sebastiana Sadowskiego-Romanowa, eksperta w zakresie handlu międzynarodowego, ceny będą dyktować duże sieci sprzedaży, które mając wysokie koszty własne nie obniżą cen, a wręcz będą maksymalizować marżę. Ekspert twierdzi, że ceny w skupach płodów rolnych może nawet nieco spadną, ale sklepach jeszcze pójdą w górę, a zarobią na tym głównie pośrednicy, a nie producenci.

Minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski stwierdził niedawno, że jeżeli na rynku żywnościowym pojawią się praktyki spekulacyjne, czyli bezpodstawne zawyżanie cen, to w ramach uprawnień Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz tzw. tarczy antykryzysowej możliwe jest odgórne ustalanie „widełek cenowych”.

Powolne rozluźnianie ograniczeń w handlu spowodowanych kwarantanną może nieco polepszyć sytuację, ale nie musi, bo kryzys gospodarczy pływa na wzrost inflacji, a rosnące bezrobocie na siłę nabywczą pieniądza.

Pocieszające jest przynajmniej to, że ograniczenie przemieszczania się spowodowało, że paliwo jest najtańsze od lat…

Kiepska pogoda, czyli susza i przymrozki

W regionie łódzkim tak naprawdę nie padało już od ponad 50 dni. Nikłe, przelotne opady nie zmieniły dramatycznej w wielu miejscach sytuacji hydrologicznej.

Poziom wody w wielu rzekach regionu – takich jak Warta, Pilica, Widawka, czy Ner jest rekordowo niski. Obniża się też poziom wody w studniach.

A wszystko to dzieje się w momencie wzmożonej wiosennej wegetacji, kiedy woda jest szczególnie potrzebna.
W komunikacie Wód Polskich, napisano, ze w marcu bieżącego roku padało najmniej w ciągu ostatnich 30 lat. W całym kraju opady stanowiły średnio 67 procent wieloletniej średniej krajowej, a w centralnej Polsce nawet poniżej 40 procent!

Gleba jest przesuszona do tego stopnia, że – jak twierdzą eksperci - dopiero deszcz padający codziennie przez 20 dni nieco poprawiłby sytuację, a najlepiej, gdyby trwało to przez 3 miesiące. Tymczasem długoterminowe prognozy pogody nie przewidują takiej sytuacji.

Negatywny wpływ na plony będą miały też ostatnie nocne przymrozki. W niektórych rejonach temperatura spadała przy gruncie nawet do minus 8 stopni Celsjusza. Wiele pąków na drzewkach owocowych po prostu zmarzło. Obmarzły też niektóre sadzonki wczesnych upraw w nieogrzewanych tunelach foliowych.

Jakie będą straty tym spowodowane oraz jak wpłynie to na ceny owoców? Na razie trwa szacowanie szkód.

PRZEJDŹ DO GALERII

A oto o ile wrosły od marca 2019 roku i o ile mogą jeszcze wzrosnąć ceny wybranych, podstawowych produktów żywnościowych (dane z GUS, specjalistycznych portali ekonomicznych oraz obserwacji własnych).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rolnictwo

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pesymizm forever
29 kwietnia, 12:19, Gość:

Co za banialuki. Oprócz spekulacji nie ma żadnych innych znaczących podstaw do wzrostu cen. Nie istnieją przeszkody transportowe, surowcowe i żadne inne po za drobnymi zahamowaniami zwiazanymi z chorobami ludzi. Nic nie zostało pozamykane, rolnictwa nie zamknięto. Pośrednicy spekulują, sprzedawcy spekulują , producenci spekulują. SPEKULUJĄ BO LUDZIE TERAZ WSZYSTKO WYKUPIĄ, A WYWALA SIĘ WSZYSTKIE TE MARKOWE DROŻYZNY BY SIĘ POZBYĆ TOWARU KTÓRYCH NAWET NOWOBOGACKIE BANDZIORY NIE KUPOWAŁY.

RZĄDY MIAŁY ZAJMOWAĆ SIĘ TAKIMI BANDYCKIMI ZACHOWANIAMI ALE JAK WIDAĆ BIZNES BIZNESMENÓW JEST WAŻNIEJSZY JAJ WAŻNIEJSZA JEST TARCZA NA UTRZYMANIE CWANIAKÓW Z PUBLICZNYCH PIENIĘDZY NIŻ ZDROWIE I ŻYCIE LUDZI.

:)zagonili wszystkich oglupialych baranow do kolejek ,

p
pesymizm forever

zycieje w w Polsce jest podle ,, zawsze ma byc zle drogo i beznadziei , kurs od 30 lat niezmiennny , tylko w dol Polacy !

R
Russel
29 kwietnia, 17:00, Gość:

Zupki chińskie po 0,89zł, raczej taniej niż przed rokiem, ale dobra, skoro "eksperci" piszą że jest drożej, to tak musi być.

Dopiero teraz ci co wczesniej wrzeszczeli jaka to straszna inflacje spowodowal Pis zobacza co to znaczy PRAWDZIWA INFLACJA

G
Gość

Zupki chińskie po 0,89zł, raczej taniej niż przed rokiem, ale dobra, skoro "eksperci" piszą że jest drożej, to tak musi być.

G
Gość

Co za banialuki. Oprócz spekulacji nie ma żadnych innych znaczących podstaw do wzrostu cen. Nie istnieją przeszkody transportowe, surowcowe i żadne inne po za drobnymi zahamowaniami zwiazanymi z chorobami ludzi. Nic nie zostało pozamykane, rolnictwa nie zamknięto. Pośrednicy spekulują, sprzedawcy spekulują , producenci spekulują. SPEKULUJĄ BO LUDZIE TERAZ WSZYSTKO WYKUPIĄ, A WYWALA SIĘ WSZYSTKIE TE MARKOWE DROŻYZNY BY SIĘ POZBYĆ TOWARU KTÓRYCH NAWET NOWOBOGACKIE BANDZIORY NIE KUPOWAŁY.

RZĄDY MIAŁY ZAJMOWAĆ SIĘ TAKIMI BANDYCKIMI ZACHOWANIAMI ALE JAK WIDAĆ BIZNES BIZNESMENÓW JEST WAŻNIEJSZY JAJ WAŻNIEJSZA JEST TARCZA NA UTRZYMANIE CWANIAKÓW Z PUBLICZNYCH PIENIĘDZY NIŻ ZDROWIE I ŻYCIE LUDZI.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska