Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Certyfikat dla szypra

MAŁGORZATA WĄSACZ
To barka "Anna”, która przycumowała u brzegu kanału, od strony ul. Bronikowskiego, przed wejściem do śluzy "Czyżkówko”. Na dalszym planie widać most kolejowy Bydgoszcz-Nakło. Zdjęcie wykonano w 1935 roku.
To barka "Anna”, która przycumowała u brzegu kanału, od strony ul. Bronikowskiego, przed wejściem do śluzy "Czyżkówko”. Na dalszym planie widać most kolejowy Bydgoszcz-Nakło. Zdjęcie wykonano w 1935 roku.
Jeszcze pół wieku temu przez Bydgoszcz przepływało kilkadziesiąt barek dziennie. Nabrzeża w okolicy Rybiego Rynku były zastawione szkutami, a bulwary nad rzeką i kanałem tętniły gwarem wznoszonym przez barkarzy i ludzi, którzy żyli ze szlaku wodnego.

Bydgoszcz przez cały XIX i poł. XX wieku pełniła ogromną rolę w handlu. Działało tu sporo ogromnych przedsiębiorstw handlowych i spedycyjnych, ale przede wszystkim mnóstwo drobnych, rodzinnych firm żyjących z transportu. Przez półtora wieku przy nabrzeżach zawsze cumowało mnóstwo barek i statków.

Certyfikat dla szypra

Na pokładzie barki "Artur" sfotografowali się: Waleria Górska, żona Alberta, Elza, Paweł, Marta, Maks, Wanda, Konrad, Józef Żurek i kuzyn Edward.

Wiele zdjęć "Berlinek" w rodzinnym albumie ma Henryk Skrzypiński. Nie może być inaczej, skoro jego krewni, pochodzący z okolic Świecia, Grudziądza i Bydgoszczy, byli szyprami. - Albert Górski, ojciec chrzestny mojego ojca, urodził się w Gdańsku w 1877 roku. Jeszcze w XIX wieku dorobił się barki drewnianej. Niestety, nie była ona zbyt szczelna, więc często musiał w nocy wstawać, by wypompować nadmiar wody z ładowni. Zaraz po zakończeniu pierwszej wojny światowej nabył "Artura". Był to nowy, imponujący statek o konstrukcji żelaznej i pojemności 600 ton. Nie miał własnego napędu. Podobnym statkiem szczycił się powinowaty Alberta, Julian Żurek. Statek nazwał "Anna", na część swojej żony, z domu Łęgowskiej - opowiada Henryk Skrzypiński.
Nasz Czytelnik dodaje: - Do dziś mam patent Alberta Górskiego. Został wydany w Niemczech w 1929 roku. Uprawniał do prowadzenia statku na Łabie, aż po Melnik w Czechach oraz na Wełtawie, aż po Pragę.

Życie na wodzie

Barki były zamieszkane. Szyper spędzał zimę na lądzie, ale przez całe lato mieszkał w swej szkucie z żoną i dziećmi. Zbigniew Raszewski w "Pamiętniku gapia" pisze: "Kajuty mieszkalne znajdowały się z reguły na rufie. Przez otwarte drzwi i iluminatory można było obserwować ich urządzenie nasuwające na myśl dom dla lalek: wszystko tam było (kuchnia, jadalnia, sypialnia), wszystko miniaturowe i wszystko niebywałej czystości. Oczywiście, zazdrościliśmy dzieciom, które tam mieszkały i bawiły się jak nigdy nic".

Spirytus do Gdańska

Co przewoziły "berlinki"? Głównie zboże, kawę i cukier. Henryk Skrzypiński dopowiada: - Zarówno Albert Górski, jak i Julian Żurek mieli talent do interesów. Ich 600-tonowe barki rzadko stały puste. Transportowano w nich głównie cukier, tarcicę, krochmal, śledzie w beczkach z Gdańska oraz wyroby spirytusowe aż do Hamburga, Pragi, Szczecina, Gdańska i Warszawy. Wkrótce Górski zakupił drugą barkę, tak zwaną "kanałówkę" o pojemności 235 ton. Nazwał ją "Marta". Ta barka głównie dowoziła stłuczkę szklaną do huty przy ulicy Toruńskiej.
Ku pamięci
Wybuch wojny stał się początkiem końca dobrze rozwijającej się żeglugi śródlądowej. Po wojnie zniknęły nie tylko barki drewniane, nie uzyskawszy certyfikatu dopuszczenia do ruchu, ale także upaństwowione barki żelazne. - Cieszy fakt, że dziś o szyprach i flisakach przypominają nazwy ulic: Bronikowskiego, Flisacka, Szyperska, Żeglarska, Marynarska, Kapitańska, Stary Port, i Nawigacyjna - dodaje Henryk Skrzypiński.

***

Kto pamięta bydgoskich szyprów? A może nasi Czytelnicy mają w rodzinnych albumach fotografie "Berlinek"? Czekamy na kontakt. Tel. 052 3263 215

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska