Cezarego Kopika, artystę z Grudziądza, docenili partnerzy zza Odry

Twórczość grudziądzanina Cezarego Kopika jest tak różnorodna jak wszechświat. Dosłownie i w przenośni. Rzeźbi ludzi i kosmos, piękno i brzydotę, piekło i niebo, smutek i radość. Nie stroni od tematów religijnych i nie unika erotycznych. - Można powiedzieć, że jestem artystą do tańca i do różańca - śmieje się rzeźbiarz.

Dorobek pana Cezarego jest bogaty. W ubiegłym roku obchodził 40-lecie pracy artystycznej. W samej tylko swojej pracowni - nie licząc prac, które prezentuje obecnie na wystawach - ma około 200 rzeźb z kamienia, metalu i drewna.

Nic dziwnego, że taki potencjał twórczy doceniany jest nie tylko w kraju, ale także za granicą.

32 jego rzeźby właśnie wystawiono w galerii Sparkasse w Gütersloh - mieście partnerskim Grudziądza. Jej otwarcie zapoczątkowało obchody Tygodnia Kultury Europejskiej.- Na otwarcie wystawy przybyło 80 mieszkańców miasta, którzy podziwiali prace artysty. Ich ciekawość wzbudzały m.in. rzeźby „Kaktus Europy”, „Św. Ambroży” czy „Symbol szczęścia i mądrości”. Wystawę prac Cezarego Kopika w galerii Sparkasse oglądać będzie można do 13 listopada - mówi Wioletta Pacuszka, szefowa grudziądzkiego muzeum, które zorganizowało wystawę.

Artysta z naszym zachodnimi sąsiadami związany jest od 25 lat.- Po transformacji ustrojowej w Polsce, otrzymałem od Niemców stypendium, które przyznawali artystom ze Wschodu. W ten sposób udało mi się nawiązać kontakt z naszymi sąsiadami - wspomina Cezary Kopik. - Do dziś w mieście Syke stoi moja 10-metrowa rzeźba, której tematem było zjednoczenie Europy. W 2001 roku z kolei pierwszy raz prezentowałem swoje prace w Gütersloh. Wówczas ich tematyka była nieco inna niż obecnej wystawy.

Teraz, na otwarcie tygodnia kultury w Niemczech rzeźbiarz zawiózł swoje nowatorskie dzieła. - Wybrałem kilka kierunków swojej twórczości. Wystawa jest więc tak zróżnicowana, jak moja praca artystyczna - mówi Cezary Kopik. - Są tam rzeźby, które określam mianem uduchowionych. Przedstawiają Chrystusa, aniołów, postacie w czyśćcu, zmarłych.

Kolejną częścią wystawy są symbole postaci historycznych lub mitologicznych. - Tak jak św. Ambroży, który jest patronem pszczelarzy, bardzo szanowanym przez Niemców - dodaje autor.

Pan Cezary ma wprawną rękę, dużo pomysłów i chęci do pracy artystycznej. Jak sam mówi, kieruje nim wewnętrzna siła.- Moim dłutem i pobijakiem kieruje wewnętrzny duch, który pcha mnie do działania. Trudno mi to opisać słowami, ale tak jest - uśmiecha się skromnie. - A tworzę po to, by choć jedna osoba na świecie doceniła, którąś z moich prac. Nie spodziewam się tłumów na wystawach. Ale gdy choć jeden, jedyny człowiek przystanie przy mojej rzeźbie, pochyli się nad nią, zastanowi co przedstawia, to dla mnie ogromny sukces. Prawdziwa nagroda za trud włożony w pracę.

Oglądać dzieła pana Cezarego w Gütersloh w pierwszym dniu wystawy przyszły tłumy. Tłumy jak na tego typu wydarzenie kulturalne.- Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się tylu widzów w Niemczech, w czasach kiedy coraz mniej osób interesuje się sztuką - mówi artysta. - Ludzie oglądali moje prace, pytali co przedstawiają, zauważyli, że często podejmuję tematy związane ze światowymi problemami i światową polityką. Niektórzy przejechali 400 km, aby zobaczyć wystawę. To wszystko było niesamowicie miłe.

Rzeźbiarz podkreśla, że sztuka, to kolejna nić, która łączy Grudziądz z Gütersloh. I oby było ich więcej. Niebawem w naszym mieście swoje prace przedstawi niemiecka artystka Ulrike Schmidt. Będziemy o tym jeszcze informować.