Podejrzanymi są mężczyźni: 40-letni właściciel przybytku i pracownik ochrony.
Śledczy podejrzewają, że czerpali korzyści majątkowe z nierządu od 2003 r. Dlaczego policja nagle zainteresowała się charzykowską agencją? Otóż jedna z prokuratur w Polsce prowadząc dochodzenie, natknęła się na materiały, które przekazała chojnickiej prokuraturze.
- W toku dochodzenia ustaliliśmy, że poszkodowanymi mogą być trzy kobiety - informuje "Pomorską" prokurator rejonowy Mieczysław Brunke. - Wszystkie są dorosłe.
Mężczyźni nie przyznają się, że zarabiali na nierządzie. 40-latek ma zarejestrowaną działalność i płaci podatki do skarbówki. - Wystąpiliśmy do Sądu Rejonowego w Chojnicach o zastosowanie tymczasowego aresztu dla mężczyzn - informuje Brunke. - Sąd nie wyraził jednak zgody, zastanawiamy się, czy złożyć zażalenie do tej decyzji.
Postępowanie jest z prowadzone z art. 204, p 2 Kodeksu Karnego. Możliwa kara to nawet trzy lata więzienia.