Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą okrążyć świat na dwóch kółkach

Magdalena Janowska [email protected]
Wojtek (z lewej) i Filip chcą spędzić życie w podróży: - Kręci nas to, że nie da się przewidzieć wszystkiego, co zdarzy się po drodze
Wojtek (z lewej) i Filip chcą spędzić życie w podróży: - Kręci nas to, że nie da się przewidzieć wszystkiego, co zdarzy się po drodze nadesłane
Filip Badowski i Wojtek Ziółkowski z Janikowa szykują się do wielkiej wyprawy. Jadą w podróż dookoła świata. Rowerami!

Pomysł zrodził się na początku roku w głowie Filipa, absolwenta ochrony dóbr kultury na toruńskim UMK. - Twarde stąpanie po ziemi nie do końca mi wychodzi, więc zadzwoniłem do Wojtka z propozycją - wspomina Filip. - Rzuciłem hasło: może byśmy gdzieś pojechali? No tak, ale dokąd? A może dookoła świata? I tak to się zaczęło. Potem pojawiła się koncepcja, aby to była podróż na rowerach. Od razu wiedziałem, że Wojtek zapali się do tego pomysłu jeszcze bardziej niż ja.

Tak też się stało. Wojtek, który kończy geografię na poznańskim Uniwersytecie Adama Mickiewicza, od dawna marzył o wielkiej wyprawie. - Snuliśmy już takie plany, wędrując razem po Bieszczadach - mówi. - Raz nawet wybraliśmy się autostopem do Amsterdamu. Finał był taki, że dojechaliśmy... pociągiem do Pragi. Znajomi żartują, że skoro teraz chcemy objechać cały świat, następny będzie Księżyc.

Panowie chcą wpaść w wir podróży. Nie będą liczyć czasu spędzonego w drodze, a tym bardziej dni do powrotu. Istotne będą tylko pokonane kilometry i bagaż przeżyć. Pierwszy etap wyprawy ma objąć odcinek z Janikowa do... Australii. Trasa obliczona jest na 51,5 tys. km i mniej więcej pięć lat!

Czytaj także: Rowerem na Filipiny. Z Inowrocławia przez Rosję i Chiny [zdjęcia z wyprawy]

- Po drodze najważniejsze będzie poznawanie kultur, ludzi, no i przygoda - deklaruje Wojtek. - Ograniczać nas będą jedynie terminy wiz. Pieniądze nie są problemem, mamy zdrowe ręce i otwarte głowy, więc będziemy po drodze pracować, poznając tamtejsze społeczności.

Start przewidywany jest na 10 sierpnia, ale przygotowania do wyjazdu już się rozpoczęły. Najważniejsza w trasie będzie sprawność i wytrzymałość fizyczna, dlatego obaj przyjaciele kilka razy w tygodniu trenują biegi, jazdę na rowerze i intensywnie ćwiczą na siłowni. Za nimi jest już seria szczepień przeciwko tropikalnym chorobom, a w najbliższych planach - kilkudniowy kurs survivalowy.

Od niedawna trwa też konstrukcja rowerów, które mają zawieźć Filipa i Wojtka na koniec świata. - Montujemy je w stajni rowerowej byłego zawodnika MTB, więc na pewno będą to maszyny nie do zdarcia - mówią podróżnicy. - Podstawa to moc, wytrzymałość i silny napęd.

A co znajdzie się w rowerowych sakwach? Niewiele: zapas żywności, części zamienne do jednośladów, sprzęt elektroniczny, namioty, śpiwory, apteczka...

Choć niektórzy słysząc o pomyśle chłopaków wymownie pukają się w czoło, oni nie widzą w nim nic szalonego.

- Zdajemy sobie sprawę z trudów, jakie nas czekają, ale udowodnimy, że żadne bariery nie mogą być przeszkodą w realizacji marzeń, wystarczy zacząć działać - zapewnia Filip. - Chcemy też sprawdzić się w pisaniu. Prowadzimy blog o wyprawie hardcorebike.wordpress.com. Jeśli okaże się, że to, co tam trafi, będzie miało ręce i nogi, po powrocie chcielibyśmy wydać książkę z podróży.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska