Zobacz wideo: Masz połączenie z tego numeru? Obowiązkowo odbierz telefon:
Bankier.pl powpłuje się na listopadowe wydanie magazynu „Konzept”, gdzie niemiecki bank przedstawił pomysły na wyjście z koronawirusowego kryzysu. Jednym z nich jest opodatkowanie pracy zdalnej.
Polecamy także: 100 zł miesięcznie na prąd dla zdalnego pracownika. Ustawowy ryczałt?
- Praca z domu będzie elementem „nowej normalności”, która ukształtuje się po pandemii. Uważamy, że osoby pracujące zdalnie powinny płacić podatek za ten przywilej. Nasze kalkulacje wskazują, że pozyskane w ten sposób środki mogłyby zapewnić dopłaty dla mało zarabiających, którzy nie mogą pracować zdalnie i ponoszą przez to większe ryzyko zdrowotne – czytamy już we wstępie magazynu, cytowanego przez Bankiera.pl.
W rozwinięciu tej tezy ekonomista banku Luke Templeman dodaje, że „od lat potrzebny był podatek od pracy zdalnej, a koronawirus tylko uczynił to oczywistym”.
Polecamy także: Praca Zdalna 2020 - nowe zasady. Zobacz, co się zmieni dla pracowników
I tak np. u osoby zarabiającej w USA 55 000 dolarów rocznie, podatek taki przełożyłby się na 10 dolarów za dzień roboczy. „To mniej więcej tyle, ile pracownik wydałby na dojazd do pracy, lunch czy robienie prania” – dodaje Luke Templeman. Przykładając taką samą stawkę do pracujących w Wielkiej Brytanii i Niemczech, analityk Deutsche Banku podaje kwoty 7 funtów i 7,5 euro dziennie.
Pieniądze mogłyby zostać przeznaczone na dopłaty dla najmniej zarabiających.
