https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chcą zabić 8 tys. dzików. Leśnicy: Mamy tylko 4 tysiące...

Paweł Gołebiowski
Dziki stały się wygodne - zamiast szukać pożywienia w lesie, wolą podchodzić pod osiedla. Niektórzy twierdzą, że stąd bierze się wrażenie o olbrzymiej populacji tych zwierząt
Dziki stały się wygodne - zamiast szukać pożywienia w lesie, wolą podchodzić pod osiedla. Niektórzy twierdzą, że stąd bierze się wrażenie o olbrzymiej populacji tych zwierząt Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Według szacunków, w ramach zapobiegania ASF na terenie Wałbrzycha i okolic ma zostać odstrzelonych 7-8 tysięcy dzików. Czy to się powiedzie i czym się skończy? Leśnicy twierdzą, że zwierząt są tu niecałe 4 tysiące.

Zryty trawnik, splądrowana działka czy śmietnik. Od kilku lat sporo jest takich znaków pozostawianych przez dziki podchodzące pod domostwa wałbrzyszan. Zwierzęta nauczyły się przychodzić do nas po pożywienie, zamiast szukać go w lesie. Chyba się do nas przyzwyczajają, a także my do ich obecności. Dziki trochę nas straszą, chociaż do groźnych wypadków ostatnio właściwie nie dochodzi.

Ma być 5 na 10 km kwadratowych

Być może jednak niedługo dzik stanie się na naszym terenie bardzo rzadko spotykanym zwierzęciem i jeszcze za nim zatęsknimy.

Zgodnie bowiem z nowym rozporządzeniem ministra środowiska Jana Szyszko na dziki można polować przez cały rok. Do tego polecenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego ds. Afrykańskiego Pomoru Świń mówi, że minister we współpracy z kołami łowieckimi ma zredukować populację dzików do poziomu 0,1 osobnika na kilometr kwadratowy (jeden na 10 kilometrów kwadratowych) na wschód od Wisły. W pozostałej części kraju ma to być 0,5 osobnika.

Pojawiły się już szacunki, że na terenie funkcjonujących na naszym terenie kół łowieckich zostanie odstrzelonych około 7 - 8 tysięcy dzików.

Proszą myśliwych o odstrzelenie

- To dużo, chociaż pamiętać trzeba, że to tylko szacunki. Ale i dzików jest dużo. W sezonie 2015/2016 w okręgu wałbrzyskim pozyskano ich na przykład 7 tysięcy - mówi Andrzej Tetke, Łowczy Okręgu Wałbrzyskiego.

Dodaje, że odstrzały nie są tzw. wolną amerykanką, bo koła łowieckie mają swoje plany i trzymają się ich. Łowczy wyjaśnia, że dziki rozmnażają się intensywniej niż przed laty. Wiele razy zwracano się do myśliwych o redukowanie ilości tych zwierząt. Ważne jest zapobieganie rozprzestrzenianiu się ASF, ale powodem jest też strach. Między innymi władze Wałbrzycha żądały odstrzału redukcyjnego na terenie Książańskiego Parku Krajobrazowego, gdzie dziki płoszyły turystów.

- Przeprowadziliśmy inwentaryzację. Okazało się, że była tam jedna i to nie bardzo liczna wataha - wyjaśnia Marek Nogawka zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Wałbrzych.

Dodaje, że mają wyliczenia, z których wynika, że na terenie nadzorowanym przez nadleśnictwo, czyli olbrzymim obszarze, obejmującym m.in. okolice Kamiennej Góry, Wałbrzycha, Świdnicy, Jugowa, Barda, żyje obecnie 3700 dzików. W okolicach Wałbrzycha dzików ma być około 950. - Zgodnie z Wieloletnim Łowieckim Planem Hodowlanym za 10 lat liczba dzików ma zostać zredukowana z 3700 do 660, a w okolicach Wałbrzycha do 165 - mówi Marek Nogawka.

Mało jest dzików zarażonych ASF

Oby udało się plany dokładnie zrealizować, bo inwentaryzacje i oparte na nich wyliczenia mogą nosić znamiona błędu. Oby myśliwi pozyskujący 7 tysięcy dzików, nie wystrzelali wszystkich, czy prawie wszystkich jakie na naszym terenie żyją. Byłaby wielka szkoda.

Tym bardziej, że jak wynika z informacji ministerstwa środowiska, w latach 2011 - 2017 myśliwi odstrzelili w naszym kraju 1,6 mln dzików, a zarażonych ASF-em, zarówno tych odstrzelonych jak i padłych wykazano w tym czasie jedynie 441 przypadków.

Trochę uspokaja informacja zastępcy nadleśniczego Marka Nogawki, który wyjaśnia, że nadleśnictwo raz do roku sprawdza plany związku łowieckiego, a raz na miesiąc otrzymuje z związku meldunki.

Komentarze 38

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jo
Wypastować Szyszke,
ze zwolenia kop w d*** i na odstrzał
D
Def
W rejonie Wałbrzycha proponuje odstrzał niesamowicie mnożących się osobników homo sapiens,to dopiero plaga! ścierwo tak zdominowało tereny, że brakuje miejsca dla innych zwierząt.Zrylo nawet tam podziemia i dziki mają kompleksy) Proponuję 0.1 osobnika homo sapiens na 1 km kw) co ty mówisz już słyszysz
A
Alex
144 tys. to liczebność dzików w Polsce - za www.mos.gov.pl
Gratuluje redaktorowi...
A
Alex
W latach 2011-16, czyli 267 tysięcy sztuk rocznie. Czy to prawda?
.
Zwierzęta też nie chodzą tak jak ty do supermarketu po gotową żywność;-)
.
Ale wyciąć w pień dziki chcą na terenie całego kraju.
.
Ale żadne zwierzę nie używa broni palnej, aby znaleźć i ubić ofiarę. Czemu ludzie nie mieliby polować przy użyciu rąk i nóg i innych prostych narzędzi? To będzie najbardziej naturalna metoda kontrola liczebności ;)
O
Odstrzał na TAK
Każdy z nas zajął trwale miejsce w przyrodzie przez co zobowiązani jesteśmy żeby o nią dbać i kontrolować jej liczebność, bo inaczej będzie katastrofa. Nie tylko dla nas ludzi ale przede wszystkim dla zwierzyny. Odstrzał jest najbardziej naturalną metodą kontroli liczebności. W przyrodzie każdy jest albo ofiarą albo drapieżnikiem, albo jesz albo będziesz zjedzonym. Kiedy drapieżnik złapie ofiarę to nie zawsze ją humanitarnie uśmierca a potem zjada. Często gęsto drapieżniki zjadają ofiarę NA ŻYWCA gdy ta się wije w agonii. Pooglądajcie sobie co likaony robią z antylopą. Przednia część antylopy jeszcze patrzy na oczy i próbuje uciekać, a tylna jest już w żołądkach likaonów A więc podsumowując, odstrzał to najbardziej humanitarna, bezbolesna i NATURALNA metoda kontroli liczebności zwierzyny bez względu na to co sobie myślą ekoterroryści i dla kogo pracują.
.
A Ty mieszkasz w lepiance?
p
pif-paf
Ja też nie mam pieniędzy , aby się nieustannie przenosić. Jest absolutnie odwrotnie. To zwierzaki wchodzą na mój teren. Okoliczna zabudowa domów jednorodzinnych to spadek po podwrocławskiej wsi. Istnieje od kilkuset lat. A, przenieść się to mnie jest zdecydowanie trudniej niż np. lisowi. Lis podwinie kitę i go nie ma. Pójdzie tam gdzie jest żarcie. Zwierzaki są uciążliwe, ale mają prawo do życia. Nie jestem zwolennikiem zabijania zwierząt, ale zwolennikiem ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU. W odróżnieniu od rozhisteryzowanych ekologów niedzielnych, czy tych utrzymujących się haraczy od inwestorów.
n
nur
dobre! w punkt
r
rago
Kto się tam wprowadził z Wrocławia???? Czy znasz w ogóle geografię, wiesz gdzie to jest? Enteligent wrocławski się popisał!
D
Dziki
Wlazłeś z butami na ich teren. Nie ważne że kilkanaście lat temu. One się nie mają gdzie przenieść. Nie wiem czy wiesz, ale one nie mają pieniędzy by przenieść się na inne osiedle.
W
W-w
o ekologach, cyklistach i jeszcze można dodać biegaczy bo to ci z twojego postu
W
W-w
w ten weekend było ich aż nadmiar we Wrocławiu
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska