Roczne kangury - skaczący symbol Australii - sprowadzono z zoo w Holandii i od razu stały się wielką sensacją w mieście. Przychodzą oglądać je kuracjusze, turyści i sami inowrocławianie. Sanatorium „Przy Tężni” ogłosiło konkurs na imiona dla nich. Jurorom najbardziej przypadła do gustu propozycja Łukasza Gierszewskiego, który zaproponował, żeby nazwać je Inka i Inek. I tak też się stało.
Choć w sanatoryjnej menażerii jest także paw, bażanty i gołębie, to właśnie Inka i Inek cieszą się największym zainteresowaniem i sympatią zarówno kuracjuszy, jak i gości spoza sanatorium. Liczba oglądających była tak duża, że ze względów bezpieczeństwa musiano ustalić zasady wejścia na teren placówki. Obecnie osoby z zewnątrz mogą oglądać kangury w piątki w godz. 10- 14 oraz w niedziele w godz. 14- 17, po wcześniejszym zgłoszeniu się w recepcji sanatorium.