W Wabczu na drodze nr 55 policjanci z chełmińskiej drogówki zatrzymali do kontroli ciężarowe renault z naczepą, którego kierujący przekroczył dozwoloną prędkość o 22 km/h w obszarze zabudowanym.
Wydadzą 5 mln złotych na drogę Unisław - Wybcz? To możliwe
- W trakcie wykonywania czynności dotyczących wykroczenia mundurowi zaproponowali kierującemu mandat i punkty karne - informuje asp. Dorota Lewków, oficer prasowy KPP w Chełmnie.
Sięgają po banknot by uniknąć mandatu i punktów karnych
Mieszkaniec województwa mazowieckiego postanowił jednak wziąć sprawę w swoje ręce.
- Wyciągnął stuzłotowy banknot, po czym poinformował policjantów, że kontrolę można załatwić w inny sposób, wręczając im pieniądze - relacjonuje Dorota Lewków. - Mundurowi poinformowali go więc, że właśnie popełnił przestępstwo, za które zostaje zatrzymany. 61-latek został przewieziony do komendy, gdzie usłyszał już zarzut wręczenia korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od czynności służbowych.
Za przestępstwo grozi mu do dziesięciu lat więzienia.
W powiecie chełmińskim takie niemoralne propozycje zdarzają się stosunkowo rzadko - średnio raz na dwa miesiące.
W 2017 roku mundurowi odnotowali sześć przestępstw dotyczących wręczenia korzyści majątkowych.
- Nie możemy mówić, że to dużo - podkreśla Dorota Lewków. - I nie ma tendencji wzrostowej, bo w tym roku - a za nami już siedem miesięcy - odnotowaliśmy trzy takie przypadki. Najczęściej łapówkę proponowano w celu skłonienia do odstąpienia od nałożenia mandatu. Kierowcom chodzi głównie o to, by uniknąć punktów karnych.
I tak, na przykład mężczyzna, który nie dostosował się do sygnalizacji świetlnej zaproponował policjantom 80 złotych, aby nie dostać mandatu w wysokości 400 złotych. Inny kierowca chciał wręczyć 200 złotych za odstąpienie od ukarania go mandatem za wykroczenie.
Pirat drogowy, który przekroczył prędkość i miał dostać 400 złotych mandatu i punkty karne chciał dać policjantom stówkę za „zapomnienie o sprawie”. Inny zaoferował 100 złotych za odstąpienie od ukarania go 200-złotowym mandatem i punktami. Tyle samo zaproponował za niewypisanie mandatu w wysokości 500 złotych i punktów karnych kierowca, który mocno się rozpędził. Natomiast 200 złotych za 200-złotowy mandat i punkty zaproponował kierowca, który przekroczył podwójną ciągłą.
Kolejny, który też jechał za szybko i wpadł, próbował wręczyć im... 20 złotych.
Nie chciał stracić ważnego dokumentu
Także zapowiedź zatrzymania dowodu rejestracyjnego spowodowała, że kierowca chciał przekazać policjantowi stuzłotowy banknot.
- Zapewne chciał uniknąć procedur odzyskiwania dowodu rejestracyjnego samochodu - przypuszcza Dorota Lewków. - Jeżeli policjant zatrzymuje ten dokument to następnie przesyła go do organu, który go wydał. I na przykład, gdy zatrzymał go z powodu braku badania technicznego, to taki kierowca musi pojechać do diagnostyki, zrobić badanie, poczekać aż jego dowód rejestracyjny dotrze do starostwa i tam się udać i poświadczeniem od diagnosty.
Lipcowe ulewy: Polska walczy z powodziami.