W urzędzie optymistycznie zakładano, że uda się powołać radę ds. strategii jeszcze w grudniu. Zapały ostudziła wiadomość, że strategia Chojnic musi być skorelowana ze strategią powiatu i województwa.
- W tej sytuacji przestaliśmy się tak bardzo spieszyć - mówi wiceburmistrz Edward Pietrzyk. - Wysłaliśmy kilkadziesiąt zaproszeń do wzięcia udziału w pracach rady ds. strategii. Mamy połowę pozytywnych odpowiedzi.
Są pieniądze z grantów dla organizacji pozarządowych
Jak twierdzi Pietrzyk, zaproszenia zostały skierowane do różnych środowisk - do szkół, miejskich spółek, przedsiębiorców, do księdza dziekana itd. Bywało i tak, że zgłaszali się chętni na ochotnika.
Czym będzie się zajmowała rada ds. strategii miasta? Weźmie pod lupę założenia, które zostały przygotowane przez specjalnie powołany zespół, i zaopiniuje je. Sama może przedłożyć ciekawe pomysły, bo jej spotkania to będzie miejsce na dyskusję i na "burzę mózgów".
Wsparcie przy pracach nad strategią nadeszło też z innej strony. Miasto nawiązało kontakt z renomowaną instytucją w Gdańsku - Instytutem Gospodarki Rynkowej, a jeden z jej pracowników wyraził chęć współpracy nad tym dokumentem. Spotkanie z Marcinem Nowickim już 20 grudnia.
Wszystko wskazuje na to, że rada zostanie powołana ma styczniowej sesji. Jest więc jeszcze czas na zgłoszenia. - Nikomu nie odmówimy udziału - zapewnia Pietrzyk.
Jak podkreśla, rada jest samodzielnym ciałem, niedziałającym pod presją radnych czy burmistrza. A zaproszenia zostały wystosowane także do organizacji pozarządowych, które nie pałają zbytnią miłością do ratusza. Otrzymały je m.in. stowarzyszenie "Wspólna Ziemia" czy Arcana Historii, a także LOP. Wszystkie w swoim czasie miały na pieńku z burmistrzem, ale tym bardziej interesujące może być ich zdanie w niektórych kwestiach. Takich jak np. budowa Centrum Kultury czy przejęcie dworca. Niełatwych i kosztownych, a także kontrowersyjnych.
Praca nad strategią może potrwać rok. W grudniu 2012 r. ma zostać zaprezentowana radnym.
Czytaj e-wydanie »