Droga na Szarłat ma być dziś przejezdna. To jeden z kilkudziesięciu leśnych duktów, zawalonych drzewami przez trąbę powietrzną. - Widok jest niecodzienny, dlatego kusi turystów - mówi Beata Jagła, sekretarz gminy Osie. - Tymczasem tu ciągle nie jest bezpiecznie.
Przeczytaj także: Trąba powietrzna przeszła przez nasz region [zdjęcia]
Strażacy nieustannie usuwają drzewa. Są ich tysiące. Lasy Państwowe szacują straty na 2 mln. zł. Ale nie uwzględniają one lasów prywatnych, licznych nad Wdą. Z szacunków strażaków wynika, że porządkowanie Borów Tucholskich zajmie im jeszcze wiele tygodni.
Stąd apel, żeby nikt nie wybierał się tam w najbliższych dniach. - To samo dotyczy Wdy. Trudno w to uwierzyć, ale dotarło do nas, że ktoś właśnie teraz chce zorganizować spływ - dziwi się Marek Lejk z Urzędu Gminy Osie. Niepokojący obrazek trafił się też Stefanowi Łyskowi, dyrektorowi Wdeckiego Parku Krajobrazowego: - Przez gapiów, strażacy nie mogli ścinać drzew.
A zajmują się tymi najbardziej zagrażającymi bezpieczeństwu ludzi. - Przed nimi jeszcze sporo drobniejszych wyzwań, jak oczyszczenie szlaków do nordic walking - zauważa Lejk. Inwentaryzacji rekreacyjnych dróg nikt się jeszcze nie podejmował. - Ale rzuciły się nam w oczy drzewa z oznaczeniami szlaków, zwalone z dala od miejsc, w których rosły. Będziemy musieli odtworzyć naszą bazę nordic walking - uprzedza Lejk.
Czytaj e-wydanie »