Przypomnijmy, w lipcu policjanci prowadzili postępowanie dotyczące pobicia niepełnoletniego Jakuba M. z Chełmna. Doszło do tego w mieszkaniu przy ul. Skłodowskiej, podczas imprezy, na której bawiło się kilkanaście osób.
Przeczytaj także:Chełmno. Pobili policjantów. Dlaczego wciąż są na wolności?
- 19-latkowie: Daniel W. i Adam K. ze Świecia i ich rówieśnik, Mateusz M. z Chełmna pobili chełmnianina, przypalali go papierosami aż udało mu się uciec - mówi Judyta Głowacka, szefowa prokuratury w Chełmnie. - Skojarzyli sobie, że składał on kiedyś niekorzystne zeznania na policji. Sprawą zajęła się policja. Wobec świecian sąd zastosował dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
Trzy miesiące później mężczyźni znów przyjechali do Chełmna na "gościnne występy". Wszczynali awantury, byli agresywni - nawet wobec policjantów.
Przypomnijmy, dyżurnego chełmińskiej komendy powiadomiono, że w okolicy ul. Grudziądzkiej grupa pijanych zaczepia przechodniów, wulgarnie się zachowuje.Wysłał tam patrol. Interweniujący przystąpili do legitymowania. Jeden z mężczyzn był wyjątkowo agresywny, nie stosował się do ich poleceń. Dyżurny skierował w to miejsce posiłki.
- Mężczyzna, mimo ostrzeżeń, zaczął oddalać się - mówi podkom. Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - Mundurowi ruszyli za nim. 23-latka, który kilka razy uderzył policjanta, zakuto w kajdany.
Jego koledzy uciekli. Wśród nich było dwóch świecian znanych policji z lipcowego pobicia, znalazła się też dziewczyna.
- Duża grupa ludzi wesoło spędzała w Chełmnie czas, chodząc od lokalu do lokalu - relacjonuje Judyta Głowacka. - Ich głośne, wulgarne zachowanie wzbudzało niepokój mieszkańców. Gdy policjanci zaczęli ich legitymować Michał M. nie chciał okazać dowodu osobistego i zaczął oddalać się. Podejrzani: Adam K., Daniel W., także 19-letni Paweł M. i 18-letni Damian J. ze Świecia, 23-letni Arkadiusz M. z Chełmna oraz Natalia K. ze Świecia otoczyli policjantów. Szarpali się z nimi, grozili im pozbawieniem życia, odciągali od swojego kolegi. Policjanci z trudem dawali sobie radę. Dopiero, gdy przybyli tam trzej kolejni policjanci, obezwładnili oddalającego się. Ich czyn miał charakter występku chuligańskiego.
Mundurowym nie udało się zatrzymać wszystkich uczestników zajścia.
- Z jednym, który najbardziej się opierał podczas legitymowania, pojechali do komendy - informuje prokurator Głowacka. - W tym czasie jego kompani poszli do lokalu "Pułapka". Tam ich poziom agresji wzrósł, niszczyli i tłukli szklanki. Pracownicy wezwali policjantów.
Do komendy mundurowi zabrali wszystkich poza licealistką.
- Jej udział ustalony został później, w oparciu o zeznania świadków, gdyż w lokalu nie była agresywna - wyjaśnia szefowa prokuratury. - Pod koniec prowadzonego postępowania wszyscy przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów, wyrazili skruchę. Chcą dobrowolnie poddać się karze. Tylko Michał M. nie. Dla niego wnioskuje o najsurowsza karę. Był skazany za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, znieważenie policjanta, pobicie.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Natalia K. jest dobrą uczennicą i cieszy się pozytywną opinią, prokurator wnioskuje o warunkowe umorzenie postępowania.
- Był to jej jednorazowy wybryk, po alkoholu - tłumaczy Głowacka. - Dla pozostałych oczekuję kar pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem. Udział Daniela W. i Adama K. połączony zostanie ze sprawą pobicia z lipca. Wnoszę tu m.in. o zadośćuczynienie finansowe dla poszkodowanego nastolatka.
Czytaj e-wydanie »
