Chełmno. Będą dodatkowe pieniądze na sport

Przedstawiciele klubów sportowych spotkali się z burmistrzem i członkami komisji dzielącymi środki miejskie na sport.

- Wyszedłem z propozycją napisania wniosków o dodatkowe środki - przyznał Rafał Dobrowolski. - W Chełmnie powstają nowe dyscypliny, następują odłamy w klubach a pienię- dzy wciąż jest tyle samo. O sponsorów coraz trudniej. Wszystkim związanym z klubami zależy, by ich rozwój szedł w dobrym kierunku, a równamy w dół i będzie coraz gorzej!
Kiedyś niewiele klubów dawało szansę rozwoju seniorom.

- Dziś warunki chce im stworzyć każdy klub - mówił Janusz Błażejewicz, przewodniczący Rady Miasta, trener tenisistów LUKS-u. - Nie zawsze miasto stać, by finansować sport wyczynowy i pozyskiwanie obcych zawodników. Tu są dwie koszykówki, siatkówki, dochodzą smocze łodzie, kajakarstwo.

Joanna Palmowska wprost stwierdziła, że miejskie środki podzielono niesprawiedliwie. - Drużyny z 1. miejsca potraktowano jak te uprawiające sport amatorski - wytknęła prezes Sketa. - Na złość Sketowi i trenerowi Gzelli. Pozyskujemy seniorów, bez nich nie ujechalibyśmy.

Michał Okoński z Chełmińskiego Klubu Kyokushin Karate mówił, że ograniczają wyjazdy. - Dwóch zawodników pojedzie na mistrzostwa do Nowej Rudy, nocleg, wyżywienie, startowe i już wychodzi ponad tysiąc złotych - wyliczał. - Najlepsi wyjadą na mistrzostwa Europy do Belgii. Minimalny koszt to 2,5 tys. złotych. Skąd wziąć? Sama hala kosztuje rocznie 8 tys. złotych. Na seniorów dostajemy od 5 lat tysiąc złotych.
- Drogie są dojazdy, widać to po kosztach przyjazdów sędziów - dodał Błażejewicz.
- Należy zwiększyć dotację na seniorów z Chełmna, by nie uciekali do innych klubów - dodał Dariusz Kocoń, trener LUKS-u. - Nie płaćmy na ściągnie zawodników z zewnątrz.

Stanisław Żebrowski z Nadwiślanina uznał, że należy inwestować w dzieci i młodzież. - Niech nie siedzą grupki na blokowiskach i po wsiach - mówił. - Niektóre dyscypliny nie są widowiskowe tak bardzo jak gry zespołowe, trudniej o sponsorów i je trzeba wspierać.

- Sport indywidualny został potraktowany przy podziale mniej przyjaźnie - zauważył Jan Kęsik, trener Nadwiślanina. - Nie jesteśmy w stanie utrzymać za śmieszne tysiąc złotych ludzi na wyższym poziomie. Zamiast rozsławiać Chełmno idą do innych klubów. By nie było, jak w Świeciu. Niektórzy sprowadzają obcych zawodników, a jak pieniądze się skończą - nie będzie nic. Koszykarz i siatkarz za darmo grać nie przyjadą.

Władysław Knap, prezes KM Wisła zaznaczył, że sport seniorski musi mieć sponsorów. Wytknął, że Chełminianka zgarnęła 50 procent z puli środków. - Inwestujmy w młodzież, dzieci. Oszczędności szukajmy na stadionie - mówił Knap. - Prezes jest zarazem jego gospodarzem. Tam powinien być ktoś na umowę zlecenie, rencista, za tysiąc złotych. Promocję miasta robią lekkoatleci, tenisiści, my, Chełminianka jeździ wkoło komina a dostaje najwięcej. - Miasto nie będzie pokrywało klubom stu procent kosztów - dodał Mirosław Gajewski z MChKK. - Ważne są popularność dyscypliny i to, że np. u nas grają sami chełmnianie. W Skecie - tylko jeden.

Zenon Lewański dodał, że do Nadwiślanina Sokół chce wrócić Karol Teodorowicz. Brakuje środków na jego treningi i wyjazdy na zawody. - Zawsze jest za mało, gdy mowa o pieniądzach - dodał Władysław Plak z UKS Culmen. - W styczniu wziąłem pożyczkę, by klub działał. Czy burmistrz może pomoc w tym, by wynajmowanie sali było po kosztach?

Według burmistrza kluby, które wyjeżdżają promują miasto, ale chełmnianie płacą podatki i chcą emocji sportowych. - Na utrzymanie stadionu dajemy 82 tys. złotych, prezes nie dostaje wynagrodzenia za dowodzenie klubem, jest na etacie w Chełminiance jako gospodarz stadionu - mówił Mariusz Kędzierski. - To normalne, że dyrektorzy szkół są zainteresowani zarabianiem na salach. Gorzej, gdy klub bierze dotację miejską a trenuje w sali przy szkole należącej do powiatu. Stamtąd dotacje są znacznie mniejsze, a nikt nie krzyczy. Dziwi mnie, że prezes klubu mówi, by nie dawać na seniorów, a gdy ich miał - ubiegał się o środki.

Radni Grzegorz Dzikowski i Waldemar Piotrowski podpowiadali rozwiązania. - Braliśmy pod uwagę popularność dyscypliny, siatkówkę i koszykówkę podzieliliśmy równo - mówił Dzikowski.- Nigdy wszyscy nie byli zadowoleni. Gzella jeszcze jako radny mówił, by na seniorów nie dawać. Odkąd ich trenuje ma inne zdanie. Knap dostał 9 tys. złotych na jednego zawodnika, swojego syna Karola. Kiedyś na seniorów nie było środków i też się kulało.

- Najlepiej by przedstawiciele klubów opracowali algorytm przyznawania dotacji, jasne kryteria - radził Piotrowski.
- Warto spojrzeć na pensje w naszym klubie i innych - radził Mirosław Gajewski.

- Dla mnie ta dyskusja to nic nowego, toczy się od lat - mówił radny Jacek Kordowski. - Miasto ma dawać środki na dzieci z rodzin biednych, patologicznych. Dla pozostałych pierwszym sponsorem jest rodzic. Chce mieć dziecko sportowca czy artystę - niech inwestuje. I nie przesadzajmy z promocją miasta przez kluby sportowe.
Burmistrz zadeklarował, że znajdzie jeszcze w tym roku dodatkowe 50 tys. złotych na sport.
- Z radnymi przedyskutujemy czy przeznaczyć je na seniorów czy na organizację imprez - zapowiedział Mariusz Kędzierski.