Chełmno. Bilet kupisz wysyłając sms-a

Pomysł ustawienia parkometrów pojawił się już kilka miesięcy temu. Wtedy większość radnych opowiedziała się przeciw parkometrom. Temat powrócił jednak podczas ostatniej sesji.

- Zaproponowaliśmy ponownie, aby wprowadzić w mieście to nowoczesne rozwiązanie - mówi Tadeusz Jagodziński, zastępca burmistrza. - Na pewno będzie wygodniejsze dla kierowców, a dla nas oznaczało będzie większe dochody z parkingów. Liczę, że co najmniej o 30 procent. W Toruniu, wpływy z parkingów były o 80 procent wyższe. We wrześniu wysłałem radnym informację o plusach i minusach tej zmiany. Dopiero, gdy została pozytywnie zaopiniowana, wprowadziłem ją do porządku obrad.

Bo inkasenci kosztują za dużo

W pierwszym półroczu 2009 roku łączny dochód z parkingów wyniósł ponad 198 tys. złotych. Zaś wydatki - głównie pensje i ich pochodne - 136 tys. złotych.
Radny Lesław Giżyński powiedział, że poprze przejście na parkometry, jeśli będzie można wnosić opłaty przez telefon komórkowy. - Jeśli takie zapewnienie od wiceburmistrza otrzymam lub jeśli parkometr będzie wydawał resztę, to jestem na tak - mówił Giżyński. Nie chcę biegać za drobnymi.
- Parkometry mają w standardzie obsługę przez komórkę - wyjaśnił Tadeusz Jagodziński. Jednak nie wydają reszty. Jeśli u nas za drugą godzinę ktoś ma zapłacić 2,40, a wrzuci 2,50 to urządzenie nie wyda mu 10 groszy, ale przedłuży o kilka minut postój.

- Parkomaty nabyte przez Toruń są awaryjne, więc warto zadbać o to, aby nasze były wysokiej klasy - zauważył radny Jacek Kordowski.
W magistracie zapewniają, że żadna z pań zatrudnionych obecnie przy obsłudze parkingów, nie zostanie zwolniona zanim nie przepracuje okresu potrzebnego do otrzymania zasiłku. - Pań jest dziewięć. Z końcem grudnia sześciu kończą się umowy, kolejnej na początku stycznia. Dwie następne zakończą pracę w czerwcu - wymienia Tadeusz Jagodziński. - Parkometry powinny działać od początku marca, więc te dwie panie otrzymają propozycję przejścia do zieleni miejskiej.
Montowanie urządzeń nie będzie kosztowało miasta ani złotówki. - Przetarg wyłoni firmę, która założy około 15 parkometrów, zatrudni 4-5 osób do kontroli - dodaje zastępca burmistrza. - Musi też mieć w Chełmnie małe biuro, w którym przyjmować będzie jakaś referentka. Na pewno dla kierowców będzie to wygodniejsze rozwiązanie. Parkometr nie ma potrzeb fizjologicznych, nie musi grzać się w słońcu ani moknąć na deszczu, a dla nas pozytywem jest też to że już nikt się nie będzie tłumaczył, że nie kupił biletu, bo nie było parkingowej.
W magistracie będzie można podejrzeć, ile pieniędzy znajduje się w każdym parkometrze. To także na konto Urzędu Miasta wpływać będą co miesiąc wszystkie pieniądze. Dopiero potem firma wystawiać będzie fakturę za ich obsługę. To firma będzie także zajmowała się konserwacją urządzeń.

Zyski przynajmniej pół na pół

- Zazwyczaj firmy gotowe są dzielić się z miastem po połowie. Wygra oczywiście ta, która zapewni nam największy udział w zyskach - zapowiada Tadeusz Jagodziński. - Według mojej wiedzy w Polsce są trzy firmy, które się tym zajmują: polska - w Grudziądzu, litewska - montuje na wschodzie kraju i niemiecka - na południu.
Jakie będą kary dla tych, którzy nie wykupią biletu?
- Podobno 40 złotych i do tego opłata parkingowa - mówi zastępca burmistrza. - Jeżeli kierowca zostanie złapany na braku biletu o godzinie 11, a do biura przyjdzie o 15 - to za ten cały czas naliczą mu opłatę.