Nasz Czytelnik był wzburzony, ponieważ taka sytuacja to dla niego niemal chleb powszedni.
- Wciąż ludzie parkują w bramie wjazdowej do mojej firmy, - mówi Andrzej Przybyszewski. - W jaki sposób ci, którzy przyjeżdżają do mnie z transportem, mają podjechać? Najgorsze jest to, że kiedy wciąż dzwonię do Straży Miejskiej czy policji, oni dają na siebie czekać i traktują mnie jak intruza. A przecież racja jest po mojej stronie. Jeśli częściej będą tu zaglądać i zrobią porządek z niewłaściwie parkującymi kierowcami, to nie będę ich prosił o interwencję.
Kierowca, który zastawił wyjazd przy ul. 22 Stycznia, został przez policjantów pouczony.
- Kilka razy ten pan dzwonił do nas prosząc o interwencję - mówi Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - Dotyczą one nieprawidłowego parkowania pojazdów na ulicy 22 Stycznia, przy skrzyżowaniu z Podmurną. Bywa tak, że czasami nie jesteśmy w stanie przybyć we wskazane miejsce w jednej chwili. Policjanci, którzy wykonują inne zadania muszą je po prostu zakończyć i dopiero podjąć kolejne. Starają się dotrzeć na miejsce jak najszybciej. W tym przypadku jest tak samo. Policjanci tego dnia dwukrotnie podejmowali tam interwencję. Faktycznie auta parkujące w miejscu niedozwolonym utrudniały wjazd na teren firmy. Kierowcy zostali pouczeni, że w tym miejscu nie wolno parkować i przestawili auta. Znak informujący tam o parkowaniu był przekręcony.
Municypalnym temat też jest znany.
- Ten człowiek dzwoni do nas co dzień, a my jeździmy i wypisujemy kierowcom wezwania, a gdy się do nas zgłoszą - mandaty - mówi Zbigniew Świdlikiewicz, komendant Straży Miejskiej w Chełmnie. - Niewiele to daje, ponieważ zaraz pojawiają się inni, którzy też zostawiają auta w niedozwolonym miejscu. Tam parking nie kończy się przy skrzyżowaniu z ulicą Podmurną, ale bliżej. Mieszkańcy tych ulic nie parkują tam, zazwyczaj to chełmnianie z innych rejonów miasta lub mieszkańcy powiatu. Parkowanie tam jest bezpłatne więc ludzie chcą się wcisnąć, nie zważając na znaki.
Jak się okazuje, to nie jedyne miejsce w mieście, gdzie kierowcy nagminnie zostawiają auta mimo obowiązującego zakazu.
- Na ulicach Fraciszkańskiej, Wodnej, Rycerskiej można parkować po jednej stronie, a kierowcy zostawiają auta po obu - dodaje Świdlikiewicz. - Często kierowca dostaje mandat i wkrótce wraca, bo za to samo zostaje ukarany kolejny raz.