Chełmno. Konserwator zabytków? Wkrótce!

Zaczęło się od przyjazdu wicewojewody do Chełmna.

Rozmowy pod napięciem

- Tajemnicą poliszynela jest, że od dłuższego czasu z wojewódzkim konserwatorem zabytków rozmawiam wyłącznie na tematy służbowe - nie kryje burmistrz Mariusz Kędzierski. - O atmosferze między nami dowiedział się wicewojewoda Ostrowski. Bardzo zaangażował się przede wszystkim w to, by zostało utworzone stanowisko miejskiego konserwatora zabytków w Chełmnie, o co bezskutecznie ubiegałem się dyskutując zarówno z wojewódzkim konserwatorem zabytków Samborem Gawińskim, jak i wojewodą Ewą Mes. Sprawa wydawała się przesądzona, bo nie było zrozumienia i rozmowy nie przyniosły spodziewanego skutków. Obawiałem się już, że to będzie temat nie do załatwienia. Tym bardziej więc jestem pod wrażeniem skuteczności wicewojewody.
Zbigniew Ostrowski zapewnia, że od początku nie miał wątpliwości, że Chełmno zasługuje na konserwatora zabytków.

- Lubię rozmawiać z ludźmi i zbliżać ich - podkreśla Zbigniew Ostrowski. - Kiedy usłyszałem o tej sprawie, ani przez chwilę nie widziałem jej tak czarno, jak mi ją przedstawiono. Natomiast przekonany byłem, że Chełmno musi być traktowane w szczególny sposób i wyróżnione, aby swobodnie korzystać z usług konserwatora zabytków.

I wyjaśnia, dlaczego Sambor Gawiński nie chciał wyrazić zgody na utworzenie samodzielnego stanowiska konserwatorskiego w naszym mieście.

Mogło być niezręcznie

- Obawiał się niezręcznej sytuacji - wyjaśnia wicewojewoda. - To burmistrz powołuje miejskiego konserwatora zabytków, więc jest jego szefem. Nie chciał by ucierpiały zabytki, bo taki konserwator mógłby obniżać wymagania dotyczące ich remontów, wobec własnego szefa.

Ostatecznie, po rozmowach z burmistrzem i konserwatorem udało się znaleźć konsensus.
- Scenariusze były różne, jeden zakładał utworzenie punktu konsultacyjnego - zdradza Zbigniew Ostrowski. - Sambor Gawiński zadeklarował jednak, że zgodzi się na utworzenie w Chełmnie stanowiska miejskiego konserwatora zabytków z pełnymi uprawnieniami, jeśli nie będą mu podlegały obiekty sakralne i należące do samorządu. Chodzi mu o to, aby nikt nie był sędzią we własnej sprawie.

Konserwator powołany zostanie głównie z myślą ułatwienia życia właścicielom kamienic. - Prywatnym właścicielom będzie łatwiej prowadzić prace konserwatorskie, załatwią na miejscu niezbędne zgody i uzyskają porady - zapewnia wicewojewoda. - Burmistrz podkreślał, że wiele osób rezygnuje z tego, gdyż wiąże się to między innymi z częstymi wyjazdami do Torunia. Konserwator miejski będzie też załatwiał bieżące sprawy dotyczące wzorów szyldów czy reklam. Mam nadzieję, że utworzenie tego stanowiska przyczyni się do wpisania Chełmna na światową listę UNESCO. Ale zaangażowałem się w sprawę też dlatego, bo cenię postawę burmistrza Kędzierskiego, który chce by w Chełmnie wszystko działo się szybko i sprawnie, aby jego mieszkańcy na tym korzystali.

Mieszkańcom będzie łatwiej

Burmistrz zapewnia, że jest w pełni usatysfakcjonowany. - Ja, proboszcz fary i siostry z klasztoru, poradzimy sobie z uzgadnianiem prac konserwatorskich w Toruniu - mówi burmistrz Kędzierski. - Chodziło mi o to, aby oszczędzić drogi przez mękę mieszkańcom posiadającym obiekty zabytkowe. I to się udało z pomocą wicewojewody. To było priorytetowe zadanie i myślę, że wiele osób ucieszy się teraz tak jak ja. Czekam na projekt porozumienia od Sambora Gawińskiego. Jeśli wojewoda i ja zaakceptujemy go, ten złoży wniosek o ustanowienie dla nas konserwatora. Jeśli będzie zgoda, ogłoszę konkurs i powołam specjalistę.

Burmistrz liczy, że dzięki obecności konserwatora wielu właścicieli kamienic wyremontuje swoje obiekty i miasto wypięknieje.

Nieruchomości z Twojego regionu