Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno. Obwodnicę dokończmy, ale nie za wszelką cenę

Monika Smól
Michał Stachewicz wskazywał na mapie powiatu chełmińskiego czemu obwodnica nie wyprowadzi ruchu z miasta
Michał Stachewicz wskazywał na mapie powiatu chełmińskiego czemu obwodnica nie wyprowadzi ruchu z miasta fot. Monika Smól
Połowę ceny wpięcia obwodnicy do "jedynki" i tyle samo na wymianę gruntów - takie koszty ma ponieść miasto - to efekt negocjacji ze starostwem. Nie wszyscy radni poparli te ustalenia.

Podczas ostatniej sesji wrócił temat udziału miasta w kosztach dodatkowych zadań przy budowie obwodnicy. Miasto ma dołożyć do tego 1,528 mln złotych.

- Wiemy, ile wyniosą koszty wymiany gruntów nienośnych, a nie dowiedzieliśmy się ile pochłonie wpięcie do "jedynki" - mówi Grzegorz Dzikowski. - Mówi się o 800 tys. złotych, połowa to 400 tys. zł. Więc ja bym proponował zapis, że wchodzimy do tej kwoty, a jeśli wyjdzie drożej - negocjujemy od nowa.

Podczas negocjacji ze starostwem burmistrz proponował, że pokryje połowę kosztów wymiany gruntów i umocnienia skarp, zaś na wpięcie do obwodnicy wyłoży 25 procent. Starosta chciał, by miasto pokryło 60 procent wymiany gruntów i połowę drugiego zadnia. Stanęło na tym, że dzielą się po połowie.

Mieszkania i ulice poczekają

Skarbik Danuta Brzezińska wyliczyła, że miasto miało wydać na obwodnicę 5.771.114 tys. zł. Skąd wziąć dodatkowe pieniądze? Na dodatkowe potrzeby trzeba będzie zwiększyć kredyt.

- Gdyby to był kredyt na zadania realizowane w mieście: ulice, budowę mieszkań komunalnych, dużo byśmy za to zrobili - mówił Stachewicz. - Nie rozumiem, komu posłuży obwodnica? Jeżdżę drogami asfaltowymi, które łączą się z "jedynką", kto chce to omija nimi miasto.

Według Jana Jurczaka, obwodnica wyprowadzi transport ciężki z miasta.

- Byłem nauczycielem i jak dziecko nie rozumiało, prosiło się o przyjście z mamą - mówił. - Ma służyć tym, którzy przejeżdżali przez miasto. Planowane było, że jej budowa pochłonie 10 mln złotych, zeszło do 6, więc jak dołożymy i tak będzie taniej niż kiedyś sądziliśmy. Nie może nowy radny powiedzieć, że to co robili poprzedni jest do niczego.

- Mogę przyjść z mamą - odparł Stachewicz. - Czuję się jak uczeń wywołany do tablicy, ale pan nadal nie odpowiedział co ma obsługiwać obwodnica, bo nie ma już firm, z których kilka tirów przepychało się przez miasto. Po co wydaje się pieniądze, których nie mamy, na niepotrzebną drogę? Optuje pan za inwestycją, która nie miała nawet przygotowanego wpięcia do "jedynki". Miała prowadzić na pole. To porażająca dziecinada! Starostwo zrobiło z siebie inwestora wiodącego, dało sobie pozwolenie na budowę a koszty usuwania niedociągnięć chcą zepchnąć na miasto. Jestem geografem, wiem jaki jest ruch w mieście i nie godzę się na to. Bo można bez obwodnicy dojechać do "jedynki" omijając miasto.

- Są miejsca, gdzie bada się natężenie ruchu, z tego korzystali ci, którzy przygotowywali projekt - kontynuował Jurczak. - Jeśli weszło się do wody i przepłynęło 3/4 trasy, nie warto się zawracać.

Janusz Błażejewicz zaznaczył, że to nie czas na zastanawianie się czy obwodnica jest dobrą inwestycją, bo decyzja o jej budowie zapadła w 2008 roku.

- Jeśli zdecydujemy, że nie uczestniczymy w dodatkowych kosztach, sprawa może trafić do sądu i ten zdecyduje czy samorząd może czy musi płacić - mówił. - Plusem jest, że będziemy na tej drodze mogli stawiać nakazy i zakazy. Może uda się pozyskać tam tereny inwestycyjne w porozumieniu z gminami.

Radny Dzikowski wskazał, że w Świeciu budowa obwodnicy miała sens, bo tam główna droga wiodła przez miasto.

- Dla Chełmna obwodnicą jest "jedynka", więc wjeżdżają do miasta auta, które docelowo tu jadą - mówił. - A kierowcy tych, co nie muszą a wjeżdżają są chyba niespełna rozumu. Raporty o natężeniu ruchu - jeden przeczył drugiemu. I przy obwodnicy świeckiej niema szału z inwestorami. Starosta chce od miasta pieniędzy, a zapewniał, że podpisał z wykonawcą umowę na ryczałt i nie dopłaci mu.

- Nie usłyszałem żadnego konkretu i jestem zszokowany, że umowy na takie pieniądze podpisuje się na tak miałkiej podstawie - mówił Stachewicz. - Coś trzeba dołożyć na obwodnice, ale wpięcie to nowa inwestycja, realizowana na zasadzie: zbudowałem dom i teraz zauważyłem, że nie ma drzwi.

Obwodnicy bronił Jacek Kordowski mówiąc, że przy ul. Wodnej od ciężkich aut spadały gzymsy, że miasto jest przepełnione autami. Waldemar Piotrowski stwierdził zaś, że obwodnica jest obarczona przekleństwem sporów.

- Została wprowadzona trochę na siłę - mówił. - Przygotowana niechlujnie. Niektórych rzeczy starostwo nie uzgodniło w odpowiednim czasie i trudno podnieść rękę za wypłaceniem kolejnych środków z miasta. Starosta zapewniał, że tak umowę skonstruował, że koszty obciążą wykonawcę. I co?

Nie dopatrzył? Niech płaci!

- W starostwie opowiadają, że coś jest przygotowane, ale nie wiadomo co - mówił Stachewicz. - Z odciążaniem miasta z ruchu ciężkiego to bajki, bo jaki ruch konkretnie ma odciążyć już nie potrafią powiedzieć. Tłok w mieście robią osobówki. Trzeba dokończyć obwodnicę, ale nie za wszelką cenę. Ten, kto nie dopatrzył niech robi. Podobnie jak sprawy z basenem. Może nie inwestycje są nietrafione, ale osoba, która wtedy podejmowała decyzje w mieście, a potem w sprawie obwodnicy - w starostwie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska