Chełmno. Wreszcie załatają te dziury

Mieszkańcy zdenerwowani czekali na pierwszych drogowców, którzy wezmą się za wypełnienie ubytków w jezdniach.

- Ulica Kamionka wygląda jak szwajcarski ser - skarży się Czytelnik z Chełmna. - Można rozwalić zawieszenie w samochodzie albo urwać koło. Jechałem tamtędy na swoją działkę na Powiślu, bo nie przypuszczałem, że może być aż tak źle. Jednak nikomu tej trasy nie polecam. Jeśli ktoś nie musi - niech zrobi objazd. Szkoda auta.
W piątek na ulice miasta wyszli robotnicy "Drobud-u" w Chełmży, którzy łatają odsłonięte przez odwilż ubytki.

- Zaczęli od przelotówek, czyli dróg najczęściej uczęszczanych - mówi Zygmunt Szuster. - Na pierwszy ogień poszła Toruńska, którą kierowcy jeżdżą na Unisław, Bydgoszcz. Teraz przenieśli się na Kamionkę - zrobią ją i od razu Wodną. Nie czekałem na żadne sygnały, sam przejechałem całe miasto, aby sprawdzić co odkryła odwilż. I muszę przyznać, że jest gorzej niż przed rokiem. Wtedy ogłosiliśmy przetarg na załatanie 1800 metrów, teraz będzie to co najmniej 2000 metrów. Czekamy jednak na sesję budżetową, aby móc ogłosić przetarg. Obecnie firm z Chełmży, ta sama która wygrała przetarg ubiegłoroczny, wykonuje naprawy cząstkowe na nasze doraźne zamówienie.
Drogowcy cieszą się, ż pogoda im sprzyja. Gdyby taka utrzymała się jeszcze tydzień, zrobiliby najważniejsze trakty. W kolejce do naprawy czeka ul. Osnowska.

- Tu wszędzie jest wiekowy asfalt - dodaje Zygmunt Szuster. - Pod wpływem różnicy temperatur pęka. W jednym miejscu załata się, w drugim już wybija. Wspaniale byłoby, gdybyśmy mogli zrobić wszędzie tak, jak na Powstańców Wielkopolskich, Tam ściągnięto starą warstwę i położono nowy dywanik. I teraz problemów nie ma. Ale to już wymaga innych nakładów finansowych.