- To ekonomia i zdrowy rozsądek - przekonuje Ryszard Machnowski, naczelnik Wydziału Oświaty, Turystyki i Sportu UM we Włocławku.
Kiedy uczniowie klasy pierwszej Technikum Chemicznego (specjalność - technik technologii chemicznych, osiem godzin przedmiotu w tygodniu) rozpoczynali naukę, było ich dwadzieścioro ośmioro. Po roku wykruszyło się piętnaście osób. - Sta-__ło się tak, bo większość nie wytrzymała tempa nauki i poziomu - mówią przedstawiciele klasy, liczącej od roku trzynaście osób. Mówią nie bez du-my, bowiem ci, którzy pozostali, uczą się solidnie i wierzą, że dzięki temu będą mieć w przyszłości dobry zawód. - Przed chemikami są dobre perspektywy - uważają. Trzynastoosobowa klasa to jednak, zdaniem władz oświatowych luksus, na który nie stać dziś nikogo, chyba że w grę wchodzi prywatna placówka oświatowa. A ponieważ jedna z klas w Zes-pole Szkół Chemicznych - w tym samym roczniku, tyle że o profilu hotelarskim - też mocno się przerzedziła, postanowiono stworzyć jeden zespół. - Dostałem takie dyspozycje od mojego zwierzchnika - potwierdza Sławomir Kopyść, dyrektor ZSCh.
Młodzi ludzie, przyszli chemicy, najpierw zaprotestowali u dyrektora, potem szukali pomocy u rzecznika praw ucznia we włocławskiej delegaturze Kuratorium Oświaty. - Chcemy dowiedzieć się, dlaczego nie dokonano tego połączenia wcześniej, tylko po roku nauki? - mówi jeden z uczniów - Za dwa lata matura, nie chcemy zmiany nauczycieli ani wychowawcy. To może odbić się na poziomie nauczania w naszej klasie. Ucz- niowie uważają też, że nie fair jest zmiana zasad (w tym przypadku warunków nauki) w trakcie czteroletniego pobytu w technikumi.
- Po połączeniu uczniowie mieliby wspólne jedynie zajęcia z przedmiotów ogólnokształcących, zawodowe pozostałyby bez jakichkolwiek zmian - mówi Ryszard Machnowski, naczelnik Wydziału Oświaty, Turystyki i Sportu we włocławskim ratuszu. Od-rzuca też argument, iż trudno jest na siłę scalić dwie różne klasy. - Jestem co najmniej zaskoczony takim stanowiskiem. Skąd te uprzedzenia? Skąd wiedza, że chemicy i hotelarze nie porozumieją się? Gdzie umiejętność asymilacji i porozumienia w ramach jednej, szkolnej rodziny?
Młodzi z Technikum Chemicznego konsekwentnie dążą do spotkania, podczas którego mogłyby wypowiedzieć się wszystkie zainteresowane strony. Hotelarze milczą.