System, który został wprowadzony przez wiele europejskich krajów, u nas działa od minionej środy.
Jak pokazują policyjne statystyki z ostatnich lat, co roku w Polsce ginie coraz więcej dzieci. Tylko od stycznia do września tego roku policja odnotowała już 6,5 tysiąca sygnałów o zaginięciach małolatów.
Poszukiwania mają być skuteczniejsze dzięki nowemu systemowi. O zaginionym dziecku wszyscy mają usłyszeć. Komunikaty zostaną rozesłane m.in. do mediów, na billboardy oraz na telefony komórkowe osób, które wyraziły zgodę na otrzymywanie takich informacji. System jest uruchamiany jest przez policję.
Przeczytaj: Prawda o zaginięciach: Zgłoszenia są przeważnie pochopne
Nie każda jednak sprawa zaginięcia dziecka ujrzy światło dzienne w ramach Child alert. - Chodzi o życie i bezpieczeństwo dziecka. To będzie decyzja indywidualnie rozpatrywana, zależnie od przypadku zaginięcia - mówi nadkom. Maciej Daszkiewicz z bydgoskiego zespołu prasowego policji.
Na razie w regionie od momentu uruchomienia Child alert nie było ani jednego takiego alarmu.
Czytaj e-wydanie »