- Przestraszyłem się, gdy nagle usłyszałem głośny szum owadów. Chwilę później ominęła mnie chmura pszczół. Zatrzymała się niedaleko, przy niskim dębie - opowiada pan Jarosław, Czytelnik z powiatu tucholskiego.
Stara matka zakłada nowe gniazdo
Dąb rośnie przy szopie, w której pan Jarosław trzyma narzędzia. - Bałbym się do niej wejść. Na szczęście, mój sąsiad jest pszczelarzem, pobiegłem więc do niego - opowiada Czytelnik.
Okazało się, że rój przyleciał z pasieki sąsiada. Jedna z jego rodzin pszczelich postanowiła się podzielić i stara matka wyruszyła z częścią pszczół na poszukiwanie nowego gniazda. Resztę dzieci zostawiła w ulu pod opieką młodej matki.
- Gdy wróciliśmy do mnie, chmury już nie było - pszczoły skupiły się w kłąb. Sąsiad zdjął go bardzo sprawnie. Odciął gałąź i strząsnął z niej pszczoły do specjalnej skrzynki. Pszczoły w ogóle go nie żądliły. Sąsiad mówił, że są tak pełne miodu, że nie są w stanie tak się wygiąć, żeby móc użądlić - opowiada Czytelnik.
Przekazują lokalnemu pszczelarzowi
Pszczoły najadły się na zapas, bo poszukiwanie nowego domu może zająć kilka dni.
Rojenie się przypada zwykle na przełom maja i czerwca. W 2025 roku w Kujawsko-Pomorskiem straż pożarna odebrała już 29 zgłoszeń o rojach pszczół, najwięcej - 11 - w powiecie mogileńskim.
Małgorzata Jarocka-Krzemkowska, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu podkreśla, że na pewno nie są to wszystkie roje wędrujące po naszym regionie, ponieważ mieszkańcy często sami zgłaszają ich obecność lokalnym hodowcom pszczół.
Po otrzymaniu informacji o roju, strażacy kontaktują się z lokalnymi pszczelarzami. To tzw. pogotowie rojowe, zorganizowane przez lokalne związki pszczelarskie.
- W każdym powiecie mamy łączność z pszczelarzami gotowymi zebrać rój. Z reguły wysyłamy jeden zastęp, żeby ocenił sytuację, ale wielu pszczelarzy radzi sobie bez pomocy strażaków - opowiada Małgorzata Jarocka-Krzemkowska.
Ale bywa, że żaden pszczelarz nie może dojechać.
- Wtedy ostrożnie zabezpieczamy rój w skrzynce i odwozimy w miejsce bezpieczne dla nich i ludzi. Pszczoły są pod ochroną, to organizmy szczególnie pożyteczne, dlatego nie ma mowy o robieniu im krzywdy - zaznacza Małgorzata Jarocka-Krzemkowska.
