https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chirurg skazany za śmierć Gracjanka. Matka 3-latka płakała

Maciej Czerniak
Gdy sędzia powiedział w uzasadnieniu wyroku, że śmierci dziecka można było uniknąć, matka Gracjanka (na zdj. na pierwszym planie) nie mogła powstrzymać łez. To już drugi wyrok w sprawie błędu lekarskiego popełnionego przez chirurga dziecięcego Marka M. Oskarżonego nie było na sali rozpraw.
Gdy sędzia powiedział w uzasadnieniu wyroku, że śmierci dziecka można było uniknąć, matka Gracjanka (na zdj. na pierwszym planie) nie mogła powstrzymać łez. To już drugi wyrok w sprawie błędu lekarskiego popełnionego przez chirurga dziecięcego Marka M. Oskarżonego nie było na sali rozpraw. Dariusz Bloch
3-latek zmarł podczas operacji. Lekarz Marek M. usłyszał wyrok 2 lat więzienia w zawieszeniu na cztery.

Wyrok, który zapadł dzisiaj w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy, zamyka proces w sprawie sprzed 13 lat. - Oskarżonego Marka M. uznaję za winnego - ogłosił sędzia Jakub Kościerzyński. - I skazuję na karę dwóch lat pozbawienia wolności i zapłatę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych po 200 zł.

Więcej wiadomości z Bydgoszczy na www.pomorska.pl/bydgoszcz

Sędzia warunkowo zawiesił wykonanie kary na cztery lata i orzekł wobec lekarza dwuletni zakaz wykonywania zawodu chirurga dziecięcego. Oskarżonego lekarza nie było na sali rozpraw. Reprezentowali go tylko obrońcy.

W 2002 roku dr Marek M. w prywatnej klinice "Medic" w bydgoskim Fordonie operował 3-letniego Gracjana Mroza. Zabieg miał być prosty, chirurg miał sprowadzić jąderko chłopca do moszny oraz usunąć stulejkę. W wyniku działania podanego pod koniec zabiegu leku miejscowego znieczulenia, bupiwakainy, chłopiec zmarł. Zatrzymała się akcja jego serca, a godzinna reanimacja nic nie dała.

W postępowaniu wyjaśniono, że z pojemnika na lek pobrano 10 ml bupiwakainy, a bezpieczna dawka podana dziecku domięśniowo powinna wynosić około 1,5 ml. Opinie wydawali specjaliści z pięciu zespołów biegłych. To lekarze między innymi z Zakładu Medycyny Sądowej w Bydgoszczy i biegli ze Szczecina oraz Łodzi.

To już drugi wyrok w tej sprawie. Pierwszy, również skazujący zapadł w 2012 roku. Sąd Okręgowy zdecydował jednak o konieczności przeprowadzenia kolejnego postępowania. - To nie była sytuacja ratowania życia - zaznaczał sędzia Kościerzyński uzasadniając wyrok. - Bupiwakaina została podana jako lek mający łagodzić ból pooperacyjny.

- Nic nie jest w stanie wrócić życia mojemu dziecku - wyrok komentowała Justyna Kłos, matka Gracjanka.

Orzeczenie jest nieprawomocne, a obrońcy zapowiadają apelację.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Chomik3

powinien dostać więcej

m
modozeke

Nic dziwnego...

a
asad

"...Orzeczenie jest nieprawomocne, a obrońcy zapowiadają apelację.."

 

To nic, że rodzice przeżyli koszmar (któy pewnie jeszcze trwa i tego się nigdy nie zapomni), ale pahn dohtor chce byc niewinny....

Trzeba było wybrać inny zawód - praca w kiosku ruchu albo konserwator powierzchni płaskich...ale skoro wybrał się zawód "elytarny", to za wysokie pieniądze trzeba ponosić wysoką odpowiedzialność!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska