Do wypadku doszło w niedzielę o godzinie 1.35 na rondzie Jagiellonów w Bydgoszczy. Pijany 21-letni kierowca potrącił przechodzącego przez rondo Damiana K. Najpierw wlókł go na masce, a później przejechał po jego nodze. Lekarze musieli mu ją amputować. Rodzice młodego mężczyzny spod Nakła są zrozpaczeni.
- Sprawca uciekł z miejsca wypadku, nie zatrzymał się i nie pomógł mojemu synowi. Zanim go złapali, jego ojciec zgłosił kradzież samochodu - też popełnił przestępstwo. A ja dowiaduję się, że ten chłopak został wypuszczony na wolność. Na dodatek policja blokuje mi dostęp do informacji ze sprawy - mówi Dariusz K.
Co na to prokuratura?
- Sąd zadecydował, że podejrzany nie zostanie tymczasowo aresztowany, ale pozostanie pod dozorem policji. W piątek składamy zażalenie od decyzji sądu - informuje Janusz Kaczmarek, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, nadzorującej dochodzenie w tej sprawie.
Policjanci twierdzą, że ojciec Damiana K. nie dowie się od nich zbyt wiele.
- Nie jest poszkodowanym i nie przysługuje mu wgląd do materiałów ze śledztwa - tłumaczy komisarz Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Z rzecznikiem Sądu Okręgowego w Bydgoszczy nie udało się nam skontaktować.