15-miesięczne dziecko wypadło około godz. 11.00 z trzeciego piętra kamienicy przy ul. Rynkowej w Chełmnie. - Chłopcem zajmowała się 15-letnia ciocia oraz prababcia - informuje Grażyna Wiącek, zastępca prokuratora rejonowego w chełmińskiej prokuraturze.
- Dziecko wypadło z okna kamienicy przy starówce, która ma dwa piętra i poddasze - mówi mł.asp. Anita Zielińska, p.o. oficera prasowego KPP w Chełmnie. - Właśnie z mieszkania na tym poddaszu mający rok i trzy miesiące maluch wypadł.
Gdy doszło do zdarzenia starsza z kobiet była w sklepie. Z chłopcem była 15-letnia ciocia. - Dziewczyna zapewnia, że nie wie jak doszło do wypadku, bo cały czas była przy chłopczyku - dodaje prokurator Wiącek. - Jest w takim szoku, że nie można jej na razie przesłuchać. Domownicy zostali poddani badaniu trzeźwości. Byli trzeźwi. Dziewczynka zbadana też została pod kątem narkotyków. Na wyniki trzeba poczekać. Zostanie przesłuchana później w obecności psychologa. Rodzina nie była nam znana w sensie procesowym.
- Kiedy nasi ratownicy dotarli na miejsce, dziecko było wydolne krążeniowo i oddechowo - informuje Mariola Burc, dyrektor szpitala w Chełmnie. - Jednak my dotarliśmy tam kilka minut po zdarzeniu. Stan chłopca może się zmieniać z minuty na minutę.
Prokurator przyznaje, że okno w pokoju, tak zwany luft, znajdowało się bardzo nisko. - Wcześniej, gdy kanapa była rozłożona, dziecko nie miało do niego dostępu - bo było tam kanapa. Teraz po jej złożeniu - mogło się dostać w to miejsce - dodaje prokurator.
- Dziecko było w bardzo ciężkim stanie - relacjonują. - Gdy dotarliśmy na miejsce było już w karetce pogotowia ratunkowego i pierwszej pomocy udzielał mu lekarz.
- Lekarz stwierdził uraz czaszkowo-mózgowy - dodaje prokurator Wiącek. - Z ucha wyciekła mu krew. Postępowanie jest prowadzone w kierunku narażenia życia i zdrowia dziecka.
Chłopczyka zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratowniczego. Śmigłowiec LPR zabrał chłopca do bydgoskiego szpitala „Jurasza”.
Pogoda na dzień (06.04.2018) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo/x-news