Tydzień temu informowaliśmy, że Rada Miejska Inowrocławia odrzuciła wspomniany projekt uchwały.
Pomysł sprzedaży mieszkań komunalnych za pięć procent ich wartości nie spodobał się wszystkim radnym. Nie głosowali za nim ani reprezentanci wspomnianych klubów, ani będący w opozycji samorządowcy z klubu SLD-UP.
- Pełnomocnik komitetu Mieszkania Komunalne z 95-procentową Bonifikatą nie potrafił przekonać nas do tej idei - komentowali po sesji radni.
Bo przewodniczący przerywał
Jerzy Woźniak twierdzi, że nie mógł przedstawić odpowiednich argumentów za projektem, bo jego wystąpienie było przerywane przez przewodniczącego rady. - W tym czasie reszta radnych koalicji tylko uśmiechała się. Poniżono w ten sposób nie mnie, ale przede wszystkim lokatorów mieszkań komunalnych - dodaje Woźniak.
Mimo że radni lewicy także nie głosowali za społecznym projektem, pełnomocnik chwali ich zachowanie: - Jedynie klub SLD-UP wyszedł z twarzą i mieszkańcy Inowrocławia muszą się o tym dowiedzieć. Jego członkowie potrafili się zachować, a także zadawali mi konkretne pytania. Za to im dziękuję.
Chciał mówić o...
Woźniak przedstawił nam swoje wystąpienie przygotowane na sesję. Wspomina w nim o wycenach mieszkań dokonywanych przez specjalistów wskazanych przez ratusz, za których zapłacić musi lokator, który chce nabyć "M" na własność. - Skoro obciąża się mnie kosztami, to powinienem mieć prawo wyboru rzeczoznawcy - zauważa.
Pełnomocnik zamierzał też przypomnieć, ile czasu musiało upłynąć, by społeczny projekt uchwały trafił na sesję. Można było go rozpatrzyć już w poprzedniej kadencji, bez odwoływania się do wojewody. Woźniak miał zamiar odwołać się do przedwojennego hasła: "Nasze kamienice, wasze ulice". Chciał zaapelować do radnych, żeby nie byli żołnierzami i głosowali według własnego uznania, a nie klubowej dyscypliny.
Gdyby radni wysłuchali całego wystąpienia pełnomocnika, to głosowaliby inaczej? Raczej nie. Warto na sprawę spojrzeć jednak z innej strony. Komitet odniósł sukces. Dlaczego? Bo udowodnił, że inicjatywa uchwałodawcza nie należy tylko do prezydenta, przewodniczącego rady i radnych. Mają ją również mieszkańcy Inowrocławia. I o to warto było walczyć.
Czytaj e-wydanie »