Wyschły zboża jare, ozime, rośliny motylkowe i okopowe. Jeśli nadal będzie upalnie, to na łąkach i pastwiskach nie będzie drugiego zbioru siana.
Powołają komisję
- Zwróciliśmy się do wojewody o powołanie komisji do badania skali zniszczeń - _mówi Jan Kornacki, inspektor ds. rolnictwa w Urzędzie Miejskim w Tucholi. - Jest źle, stracimy od 30 do 50 procent upraw.
Zainteresowani szacowaniem strat powinni zgłaszać się do sołtysów.
Siana nie będzie
Podobnie jest w powiecie sępoleńskim, gdzie zniszczonych jest do 50 proc. upraw. - Rolnicy powinni się zgłaszać do sołtysów - mówi Jarosław Dera z wydziału rolnictwa UM w Sępólnie. - _Jesteśmy w trakcie tworzenia komisji orzekającej o stratach. _Chłopi z gminy Sępólno nie narzekali na pierwszy zbiór siana, ale drugiego pokosu raczej spodziewać się nie mogą.
Swory jak patelnia
Źle jest także w**powiecie chojnickim. W gminie Chojnice sołtysi szykują pisma o powołanie komisji klęskowych. - Najgorzej jest oczywiście na ziemiach lekkich, Swornegacie to patelnia - mówi Bolesław Ostrowski z wydziału rolnictwa w gminie Chojnice. - Widziałem, że zboża ozime jeszcze się trzymają.
**_Wojewodo, pomóż
Najgorzej jest w gminie Człuchów**. Straty sięgać tam mogą 70 proc., więc zwrócono się do wojewody pomorskiego o uznanie terenu za dotknięty klęską suszy.
- Sytuacja jest tragiczna, bo większość rolników zaciągnęła w 2000 roku kredyty klęskowe, których termin płatności upływa w tym roku - podkreślają w gminie. - Poza tym rolnicy mają do spłacenia kredyty inwestycyjne i nawozowe.
Choćby kropla wody
Barbara Zybajło

Rolnicy z niepokojem patrzą na palące słońce - część upraw jest bezpowrotnie stracona, po polach zaczną wkrótce chodzić komisje szacujące straty.