Jak chodzi się na obcasach po toruńskiej Starówce? - Beznadziejnie - przyznaje Monika Wiśniewska, którą spotkaliśmy, gdy w szpilkach przemierzała Szeroką. - Od dawna dorabiam jako hostessa, więc umiem i lubię chodzić w szpilkach. Ale Starówka to wyzwanie nawet dla mnie. Ulica Szeroka jest w porządku - chociaż denerwują mnie czasami wystające spomiędzy płytek gumy. Ale już większość bocznych uliczek to tragedia. Pół biedy, jeśli da się tam iść chodnikiem, ale często jest na nim tak wąsko, że muszę iść po bruku. Nic przyjemnego.
Czytaj także: Weź aparat i pokaż reklamy szpecące Starówkę
Nie tylko panie na szpilkach
Toruńskim ulicom postanowili przyjrzeć się też członkowie rady okręgu Staromiejskie. I zaproponowali konsultacje oraz spacer badawczy.
- Od czasu do czasu mówi się o tym, że bruk jest problemem dla chodzących na obcasach pań - mówi Jarosław Zyska, przewodniczący rady okręgu. - I nie chodzi tu tylko o ich wygodę, ale także o bezpieczeństwo. Ale to niejedyna grupa, która może mieć problemy z poruszaniem się na Starówce. A co mają powiedzieć turyści, którzy ciągną po bruku walizki na kółkach? Co na to matki z wózkami? Niepełnosprawni poruszający się na wózkach inwalidzkich? Niewidomi? Chcielibyśmy poznać także ich zdanie.
Dlatego już dziś o godz. 10 spod Teatru Wilama Horzycy rusza spacer badawczy. Przyjść może każdy. Jego uczestnicy przejdą się po toruńskiej Starówce i postarają się zauważyć problemy i zastanowić nad sposobami ich rozwiązania.
Jeśli ktoś nie ma czasu na spacer, swoje uwagi może przesłać mailem na adres: [email protected]. Problemy można zgłaszać także przez stronę internetową, zaznaczając je na mapie (znajdziemy ją na stronie www.torun.pl). Organizatorzy akcji czekają na Wasze uwagi do 24 września. Tego dnia w Centrum Sztuki Współczesnej o godz. 17 rozpocznie się spotkanie podsumowujące. Do nadesłanych propozycji mają się odnieść m.in. miejski konserwator zabytków oraz pracownicy Miejskiego Zarządu Dróg i biura Toruńskiego Centrum Miasta.
Nie będzie rewolucji
Chodzi jednak nie tylko o dyskusję nad stanem bruku. Organizatorom zależy na wypracowaniu sensownych rozwiązań na przyszłość. - Nie chcemy robić rewolucji, zrywać kostki brukowej - zapewnia Jarosław Zyska. - Chcemy zastanowić się, jakie rozwiązania są najlepsze i wprowadzać je w życie. Co jakiś czas na ulicach Starówki są przeprowadzane przecież remonty, związane np. z naprawą rur biegnących pod chodnikami. Przy takich okazjach można by wprowadzać nowe pomysły.
Uczestnicy akcji będą więc zastanawiać się np. nad szerokością chodników, czy są miejsca, w których można by ją zmienić, jak wygląda ustawienie ogródków letnich, czy zostawiają pieszym dość miejsca na przejście.
- Albo ułożenie granitowych płyt chodnikowych tuż przy samym krawężniku, gdzie parkują samochody - podpowiada Jarosław Zyska. - Piesi i tak muszą chodzić po kostce. A wystarczyłoby przesunąć płyty w stronę budynków i problemu by nie było.
Czytaj e-wydanie »