Problem, na który zwrócił uwagę nasz Czytelnik, znany jest urzędnikom nie od dziś. W fosie brakuje zaplecza, gdzie artyści czy tancerze mogliby swobodnie się przebrać czy poczekać na występ.
Organizatorzy dwoją się i troją, żeby zapewnić gościom jako takie warunki. Na przykład podczas Nocy Poetów czy festiwalu folkloru ustawiono specjalne parawany. To jednak tylko prowizorka.
Jak zapewnia burmistrz Arseniusz Finster, niebawem nie będzie trzeba korzystać z tymczasowych rozwiązań. Chojnice są beneficjentem Kaszubskiego Pierścienia. W ramach projektu w fosie ma powstać trzypiętrowa baszta. - To będzie zaplecze sceny z przebieralniami i innymi niezbędnymi pomieszczeniami - mówi Finster.
Na basztę trzeba poczekać jakieś półtora roku. - Nie inwestowaliśmy tam wcześniej, bo musielibyśmy wyłożyć wszystkie pieniądze z naszego budżetu, a tak dostaniemy ok. 1,5 mln zł dofinansowania - wyjaśnia burmistrz.
Ubolewa też nad tym, że malkontenci nie zauważają starań miasta, żeby warunki były coraz lepsze i dla zaproszonych gości, i dla widzów. W ostatnim czasie zrobiono podjazd dla niepełnosprawnych, na Nocy Poetów i Dniach Chojnic na widowni wystawiono prawie 200 dodatkowych krzesełek, a od dwóch lat poeci mają zadaszenie nad sceną. - Już nie trzeba, jak dla Grechuty, organizować parasola z ogródka piwnego - mówi Finster. - Zresztą ani Siemion, ani Talar, ani Barciś nie narzekali na brak zaplecza. Artyści jakoś sobie radzą.