https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Chodzi pieszo i punktuje urzędników

ANNA KLAMAN
Wojciech Chełmowski pokazuje, że na ul. Kościerskiej część pieszych w pierwszy dzień świąt musiała zejść na jezdnię
Wojciech Chełmowski pokazuje, że na ul. Kościerskiej część pieszych w pierwszy dzień świąt musiała zejść na jezdnię
Wojciech Chełmowski uważa, że miasto nie radzi sobie podczas tej zimy. Wini służby drogowe, firmy odśnieżające trakty, ale i Straż Miejską, która jego zdaniem niewłaściwie reaguje na uchybienia.

Nasz Czytelnik interweniował w sprawie zaśnieżonych i oblodzonych chodników na ul. Kościerskiej i Książąt Pomorskich. W Wigilię rozmawiał m.in. przez telefon z komendantem straży miejskiej Tadeuszem Rudnikiem. I zdenerwował się, bo poczuł się zlekceważony słowami "Pan na pewno jest emerytem, mieszka w bloku, czyta gazety i ma dużo czasu". - Co to ma do rzeczy - pyta Chełmowski. - Komendant tym bardziej powinien dbać o bezpieczeństwo emerytów. A na Książąt Pomorskich trudno bezpiecznie się poruszać i to nie tylko im.

Po godzinie na ul. Kościerskiej Chełmowski przypadkowo spotkał strażnika. - Szedł koło szkoły zawodowej, gdzie akurat chodnik był oczyszczony przez szkołę - mówi. - Poprosiłem, by poszedł zobaczyć na drugą stronę ulicy, gdzie trudno przejść. Usłyszałem, że to już sprawa wydziału komunalnego. Zapytałem więc go, na czym polega jego interwencja. I usłyszałem, że informuje mnie, że mam się zgłosić do wydziału.

Chełmowski jest oburzony takim podejściem strażnika. Po kolejnej godzinie przejechał pług, ale zdaniem Chełmowskiego na niewiele się to zdało.
Komendant Tadeusz Rudnik przypomina sobie rozmowę z Chełmowskim. Mówi "Pomorskiej", że może jakieś stwierdzenia padły. - Pamiętam, że dzwonił także przed rokiem - mówi teraz. - Poznałem tego pana po głosie. Zdradzę, że wykonawca, któremu zarządca zlecił odśnieżanie drogi, został ukarany przez nas mandatem.

Rudnik mówi, że trudno mu jednak odnieść się do wymiany zdań między Chełmowskim a strażnikiem. - Z prostej przyczyny, nie byłem tam i nie znam przebiegu tej rozmowy - mówi.
Chełmowski mówi, że po ostatnich doświadczeniach chciałby z burmistrzem Arseniuszem Finsterem porozmawiać o zimowym utrzymaniu chodników. Ma też uwagi do zawieranych umów z wykonawcami. - Dlaczego płaci im się za odśnieżenie całego chodnika, skoro często pozostaje wąska ścieżka dla pieszych?

Jarosław Rekowski, dyrektor wydziału komunalnego, mówi, że jakaś stawka przeliczeniowa musi być. A to że na poboczu czy ścieżce rowerowej zalega śnieg i chodnik jest węższy, to po prostu efekt zimy. - Mierzmy siły na zamiary - mówi. - To jest zima.
Na uwagę Chełmowskiego, że drogowcy nie usuwają oblodzeń, odpowiada, że środki chemiczne, które by trzeba użyć, są zbyt drogie.
Ile urząd miejski wydał przez dwa ostatnie miesiące ub.r. na akcję zimową? W listopadzie - 120 tys. zł, a w grudniu - 200 tys. zł.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
Proponuję powołać kolejnych pełnomocników:
- do spraw zasp ze śniegu białego
- do spraw śniegu zabrudzonego błotem pośniegowym
- do spraw oblodzonych chodników
- do spraw sopli na rynnach
- do spraw śniegu zrzuconego z odśnieżanego samochodu
- do spraw katastrofy smoleńskiej
itd.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska