Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Czy właścicielki przedszkoli będą walczyć w sądzie o swoje racje?

Maria Eichler
Bartosz Bluma i Marek Szmaglinski z klubu PiS
Bartosz Bluma i Marek Szmaglinski z klubu PiS Aleksander Knitter
Radni odrzucili skargę na burmistrza, którą napisały właścicielki przedszkoli. Ale to nie koniec sporu...

Chodzi o sposób naliczania dotacji z miasta, która od stycznia tego roku została przez ratusz obniżona. Tak, że na każde dziecko przedszkola niepubliczne dostają o 70 zł mniej.

- Nie wiemy jeszcze, jaką podjąć decyzję po odrzuceniu naszej skargi - mówi Mirosława Przybylak, właścicielka przedszkola "Jarzębinka". - Nie jest to dla nas łatwe. Zastanawiamy się przez cały czas, ale na pewno nie jest to jeszcze koniec. Być może w przyszłym tygodniu będziemy już wiedziały, co dalej.
Jak podkreśla, otrzymały odpowiedź od ustawodawcy, która upewnia je, że miały rację. Nie wiedzą, gdzie jeszcze miałyby się zwrócić, by potwierdzić to stanowisko.

- Nie przyszłyśmy na sesję, bo wszystko, co miałyśmy do powiedzenia, przekazałyśmy na posiedzeniu komisji - mówi Przybylak. - Nasza obecność nie miałaby wpływu na decyzję radnych, bo tak naprawdę ona była wypracowana już wcześniej.

Na sesji próbę powrotu do tematu podjęli radni PiS, którzy złożyli wniosek, by wystąpić do takich instytucji, jak Regionalna Izba Obrachunkowa, ministerstwo finansów czy edukacji, rzecznik praw dziecka o jednoznaczną interpretację przepisów w tej sprawie. Pod wnioskiem podpisał się cały klub - Bartosz Bluma, Rafał Mielecki i Marek Szmaglinski.

Jak tłumaczył Bartosz Bluma, chodziłoby o to, żeby zakończyć dyskusję jednoznacznym podsumowaniem, bo nadal zostają dwa stanowiska - pań z przedszkoli i ratusza. Burmistrz Arseniusz Finster natychmiast odrzucił tę propozycję, wskazując na jej nielogiczność - przecież radni przed chwilą oddalili skargę na niego, więc nie mają wątpliwości. - Możecie to zrobić jako osoby fizyczne - mówił do radnych PiS. - A jeśli my się mylimy, to dla pań będą przeprosiny, kwiaty i słodkości.
Wniosek w głosowaniu padł.

Zapytaliśmy Bartosza Blumę, czy radni z jego ugrupowania będą coś jeszcze robić w tej sprawie. - Niczego nie planujemy, czekamy, co zrobią panie - mówi Bluma. - Nasz wniosek był po to, żeby miasto nie poniosło szkody, żeby z formalnego punktu widzenia wszystko było w porządku. Bo na razie burmistrz bazuje tylko na własnej interpretacji i doświadczeniach innych samorządów.

Do tematu wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska