Krytycy tradycyjnie wytykają, że współczesność została w niej potraktowana nie tak, jak powinna. Uchybienia i niedoróbki zauważył m.in. Jerzy Erdman na portalu chojnice.com. Ciągły niedosyt mają też dawni działacze "Solidarności", których pretensje dotyczą sposobu przedstawienia wydarzeń z 1980 r. i lat późniejszych.
Autor tej części i jednocześnie redaktor całości - Kazimierz Ostrowski nie za bardzo się tym szumem przejął: - Kąśliwe uwagi na stronach internetowych nie zasługują na polemikę - stwierdził na ostatniej sesji rady miejskiej, gdy krótko rekomendował monografię radnym.
Jak twierdzi, trzeba było pokusić się o kolejne wydanie "Dziejów Chojnic", bo od pierwszego minęło siedem lat i wiele rzeczy w tym czasie się zdarzyło, a więc część współczesna musiała być uzupełniona. Z możliwości uzupełnienia i wniesienia poprawek skorzystali jednak tylko dwaj autorzy: dr Krzysztof Walenta poszerzył część związaną z wykopaliskami archeologicznymi, a sam Ostrowski - rozdział dotyczący czasów po 1945 r.
- Są nowe materiały, nowe źródła - tłumaczył. - Doszło ok. 130 stron, są nowe zdjęcia. Ukazały się opracowania o SB, o prześladowaniu Kościoła, została poszerzona część o III RP.
Czy to wystarczy oponentom? Zapraszamy do dyskusji.