Radni postawili wniosek o likwidację ogrodu, biorąc pod uwagę fakt, że 305 działkowiczów jest za takim scenariuszem i chce przekształcenia tego terenu w osiedle mieszkaniowe. Pozostała setka użytkowników działek albo jest przeciw, albo nie zabrała głosu w tej sprawie. Co prawda burmistrz Arseniusz Finster najpierw wysoko ustawił poprzeczkę, twierdząc, że musi być 85 proc. "za" przekształceniem, ale teraz zauważa, że wniosek o likwidację nie wyszedł od niego, tylko ze strony komisji komunalnej. A ona niczego wcześniej nie obiecywała działkowiczom...
Co teraz w tej sprawie dzieje się w ratuszu? - Działają moi prawnicy - mówi burmistrz Arseniusz Finster. - Rozważają dwie koncepcje - postawienie wniosku o likwidację ogrodów na "Metalowcu" albo wypowiedzenie umowy wieczystego użytkowania, bo grunt jest przecież nasz. Wybierzemy ten wariant, który będzie dla nas korzystniejszy.
Burmistrz podkreśla, że bardzo ważne będą uwarunkowania ekonomiczne związane z przekształceniem. Czeka teraz na opinie prawników i na symulację kosztów przekształcenia, potem będzie się konsultował z zarządem ROD "Metalowiec". - To wszystko może potrwać dobry miesiąc - mówi. - I na pewno nie będzie to łatwe.
Czy w Gdańsku, w zarządzie okręgowym Polskiego Związku Działkowców bardzo się przejęli tym, co stało się w Chojnicach? - Ja o niczym nie wiem - mówi Czesław Smoczyński, prezes PZD w Gdańsku. - Coś tam do mnie doleciało, ale oficjalnie nie mam żadnego pisma.
Jak podkreśla, będzie mógł skomentować sytuację dopiero wtedy, gdy otrzyma wiadomość z ratusza. Dodaje, że jest zaskoczony faktem, że burmistrz zmienił zdanie co do 85-procentowego poparcia działkowiczów. - Ale my na pewno nie zostawimy tych, którzy mają inny pogląd na przekształcenie ogrodu - deklaruje.
Zauważa też, że zmiana musi się dokonać zgodnie z prawem, zgodnie z ustawą o ogrodach działkowych. A przekształcenie może nie być takie proste.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
