Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Jest chory i nęka sąsiadów

ANNA KLAMAN
Te okna są wciąż otwarte. Czesław G. nie chciał tego komentować, ale krzyczał, że blok jest brudny
Te okna są wciąż otwarte. Czesław G. nie chciał tego komentować, ale krzyczał, że blok jest brudny
Dziś Wigilia. Czy wszyscy przeżyją ją w spokoju? Państwo Jaworscy z bloku przy ul. Książąt Pomorskich w Chojnicach zastanawiają się, czy spędzić ją poza domem. Boją się o swoje bezpieczeństwo.

Ewa i Wiesław Jaworscy mają mieszkanie pod lokalem zajmowanym przez Krystynę i Czesława G. To spółdzielcy, którzy od ponad roku mają otwarte okna. Także teraz mimo mrozów.

- Ze względu na agresywnych sąsiadów nie śpię po nocach - wyznaje Wiesław Jaworski. - Czujemy się osamotnieni. Nikt nam nie pomógł.

Przeczytaj: Sąsiedzi obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Chcą skierować rodzinę G. na badania!

Przypomnijmy, w listopadzie prokurator umorzył śledztwo w sprawie karnej prowadzonej przeciwko Czesławowi G. W maju G. zbił szybę w oknie Jaworskich (przy użyciu młotka zawieszonego na sznurku) oraz groził im śmiercią i podpaleniem mieszkania. Powód? Biegli stwierdzili, że mężczyzna jest chory psychicznie (zaburzenia urojeniowo-omamowe), więc jest niepoczytalny. W świetle prawa nie było więc przestępstwa. Ich zdaniem powinien on być leczony w szpitalu psychiatrycznym. G. na leczenie jednak nie trafił, tymczasem systematycznie dochodzi do kolejnych incydentów.

Z okna Jaworscy nieraz słyszą kolejne wyzwiska i groźby. Bywa, że codziennie, czy co dwa tygodnie. Do kolejnego osobliwego napadu doszło w ten poniedziałek. Jaworskich akurat nie było, ale policjantów wezwali sąsiedzi. Tym razem najprawdopodobniej córka G., Ewelina, rzucała szklankami i kubkami w okno. Jeden z nich zbił się na szybie, na szczęście okno ocalało. Lokatorzy z góry spuszczali też mopa na sznurku, chcąc nim stłuc okno.

Przeczytaj również: Chojnice. Grozi im sąsiedzki lincz?

Wykrzykiwali też, że nadchodzi sądny dzień i wreszcie będzie z nimi (w domyśle Jaworskimi) spokój. Efekt? Policja będzie prowadzić kolejne postępowania z zawiadomienia niepokojonych od ponad roku sąsiadów. Ci obawiają się jednak, że znów sprawa trafi na półkę. Mają uzasadnione pretensje, że policjanci i prokuratorzy odnotują po prostu kolejną sprawę. - Jak prokurator kontroluje, czy G. jest systematycznie leczony - pyta Jaworski.

Prokurator Mieczysław Brunke informuje, że w związku z jego wnioskiem o skierowanie mężczyzny na przymusowe leczenie do szpitala, sąd powołał kolejnego biegłego, tym razem z listy sądowej. Stało się to 14 września, od tego czasu sprawa nie ruszyła dalej z miejsca. Jednocześnie prokurator okręgowy w Słupsku wystąpił do sądu o ubezwłasnowolnienie mężczyzny (ustanowienie dla niego kuratora). Rozprawa 14 grudnia się jednak nie odbyła, bo Czesław G. nie stawił się w sądzie. Trzeba go będzie doprowadzić na kolejną wokandę. Jednocześnie nie ma sądowego finału o eksmisję rodziny (nie płacą także czynszu), o co wnioskuje Spółdzielnia Mieszkaniowa

Wkrótce więcej na temat wlokących się postępowań przed chojnickim sądem.
Udostępnij

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska