Starannie wydana publikacja w twardej oprawie i z wkładką z kolorowymi zdjęciami to praca zbiorowa pod redakcją Jerzego Szwankowskiego.
Obejmuje dzieje prehistoryczne terenów Kosznajderii, średniowieczne osadnictwo pomiędzy Chojnicami a Tucholą, dzieje Kosznajdrów w czasach Polski szlacheckiej i w czasach zaborów aż do roku 1920 pod rządami niemieckimi, a także w latach II Rzeczpospolitej. Zamyka ją okres wojny i okupacji.
Jak przypomina we wstępie Jerzy Szwankowski, po II wojnie światowej nie było dobrego klimatu do podejmowania badań nad niemieckimi grupami narodowościowymi w Polsce, bo trauma wojny i hitlerowskich zbrodni zrobiły swoje. - Stąd wiedzą na temat istnienia Kosznajderii - niemieckiej krainy położonej pomiędzy Chojnicami, Tucholą i Kamieniem Krajeńskim - dysponowała w PRL jedynie starsza wiekiem społeczność polska, pamiętająca jeszcze swoich sąsiadów - konstatuje Szwankowski.
Podejmowane przed rokiem 1990 badania nad Kosznajderią pozostawały w szufladzie i dopiero po zniesieniu cenzury nastąpiło jej "odkrywanie" - najczęściej przy poszukiwaniu korzeni i przy próbach wyjaśniania pochodzenia niemiecko brzmiącego nazwiska.
Jak podkreśla Szwankowski, w 2003 r. za sprawą ówczesnego starosty tucholskiego Andrzeja Wegnera doszło do pierwszej poważnej konferencji naukowej zorganizowanej przez starostwo i Uniwersytet im. Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. I o Kosznajderii zrobiło się głośno. Potem była konferencja w Ostrowitem w 2007 r., a towarzyszyła jej degustacja kosznajderskich potraw. Od tego czasu promocją tematu zajmuje się Lokalna Grupa Działania "Sandry Brdy", która zaprasza na konferencje, wystawy i na...rajdy rowerowe po Kosznajderii.
Zobacz także: Czy uda się połączyć projekt edukacyjnego ośrodka w Chocińskim Młynie i Balturium?
- Chcemy kontynuować badania - zapowiada Grażyna Wera-Malatyńska, prezeska LGD "Sandry Brdy". - Dlatego będziemy zachęcali do ich wsparcia przy sięganiu po naszą monografię. Mnie marzy się też jakaś kawiarenka z kosznajderskimi specjałami w Chojnicach. Chciałabym też, by kościoły w Ostrowitem i w Ciechocinie odzyskały dawną świetność.
Czytaj e-wydanie »