Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieznany bohater, którego przypomniały Sandry Brdy

Redakcja
Józef Buława z Sępólna ustawił się w kolejce po dedykację od autora - prof. Włodzimierza Jastrzębskiego.
Józef Buława z Sępólna ustawił się w kolejce po dedykację od autora - prof. Włodzimierza Jastrzębskiego. Maria Eichler
Kolejna pozycja dotycząca Kosznajderii już do czytania. Tym razem dotyczy Ludwika Waltera Renka, rodem z Chojnic, z pochodzenia Kosznajdra.

Ukazała się właśnie książka o Ludwiku Walterze Renku, chojniczaninie, absolwencie gimnazjum, którego tragiczne losy podczas wojny przykuły uwagę tych, którzy interesują się Kosznajderią.

- Ta postać pojawiła się nam przypadkiem, gdy pracowaliśmy nad wydaniem „Kosznajderskich miscelanneów” - wspominała Grażyna Wera-Malatyńska, prezeska LGD „Sandry Brdy”. - Napisał o nim Zdzisław Konnak, a prof. Jastrzębski postanowił się zająć Renkiem bliżej, bo to człowiek, który łamie stereotypy. Niezłomny, wielkich wartości, bardzo religijny... Wzór do naśladowania.

- Książki nie będę opowiadał - mówił podczas promocji w auli starego ogólniaka autor. - Przeczytajcie. Ale dziękuję za pomoc rodzinie Ludwika Waltera Renka. Dzięki niej wiemy o nim dużo więcej i mamy tu 50 zdjęć. Udało się też znaleźć jego studencką teczkę.

Prof. Włodzimierz Jastrzębski podkreślił, że opiera się na faktach, bo jest realistą, a na duchowości słabo się zna, ale i jego ujęła postawa Renka podczas przesłuchań przez gestapo i jego głęboka wiara. - To chyba teraz dobra pora na odkrywanie właśnie takich ludzi - mówił. - I pokazywanie ich światu.

Słowo wygłosił też recenzent - prof. Witold Stankowski, który zaznaczył, że w dobie coraz większej globalizacji nagle wartość zyskuje historia regionalna. - Dzięki wspaniałemu warsztatowi autora mamy tu fantastycznie przedstawionego bohatera - komplementował. - Pewnie takich ludzi było i więcej, ale kto o tym wie... Dobrze, że udało się odkryć Renka i byłoby jeszcze lepiej, gdyby dało się kontynuować to dzieło i popularyzować tę postać. Może warto zgłosić tę książkę na konkurs na najlepszą książkę historyczną roku?

- Profesor bardzo polubił tę postać - zdradziła Wera-Malatyńska. - Wiele emocji towarzyszyło mu podczas jej pisania. Chyba jeszcze nigdy nie przeżywał tego w ten sposób. W tej książce widać emocje, to się czyta jak powieść...

- No nie wiem, co rodzina na to powie... - śmiał się Jastrzębski.

- Rodzina chętnie by ucałowała pana w oba policzki - było słychać od stolika, gdzie zasiedli bliscy Renka.

Józef Buława z Sępólna chwalił Chojnice za to, że tak wiele tu się dzieje na niwie wydawniczej, wyznawał, że zazdrości miastu... Zabrali też głos członkowie najbliższej rodziny, dziękując za publikację i wspominając Renka.

Grażyna Wera-Malatyńska wspomniała, że „Sandry Brdy” wystąpiły o nadanie jednej z ulicy jego imienia, ale czy się to uda, nie wiadomo. - Nie wiem - dodawał Jastrzębski. - To praktycznie ktoś nieznany. Może gdyby powstał o nim film...

Wicedyrektor starego ogólniaka Olgierd Buchwald zapewnił, że społeczność tej placówki będzie mogła pogłębiać wiedzę o byłym absolwencie szkoły, bo informacje o nim znajdą się w izbie tradycji.

Książkę można było nabyć i zdobyć autograf prof. Jastrzębskiego. Będzie dostępna w siedzibie LGD „Sandry Brdy” oraz w Promocji Regionu Chojnickiego. Jest bardzo porządnie wydana, a Jastrzębski dodatkowo dziękował Beacie Królickiej za pomoc w wykorzystaniu zdjęć.

Rekomendujemy do czytania, bo nigdy za wiele opowieści, które dotyczą naszego lokalnego podwórka i ludzi, którzy żyli na naszym terenie. Warto o nich pamiętać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska