Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Kształcą, szanują i wymagają

Anna Klaman
Z lewej Marta Zielińska, kierownik biura ośrodka kształcenia podyplomowego w Chojnicach, rektor prof. Lechosław Gawrecki i słuchaczka Wioletta Melnyk
Z lewej Marta Zielińska, kierownik biura ośrodka kształcenia podyplomowego w Chojnicach, rektor prof. Lechosław Gawrecki i słuchaczka Wioletta Melnyk
Gnieźnieńska Szkoła Wyższa w ciągu dziesięciu lat dorobiła się renomy uczelni, która daje dyplom, ale i umiejętności. Po raz pierwszy w mieście 80 słuchaczy będzie miało egzamin na podyplomówce.

Jej założyciel i rektor prof. Lechosław Gawrecki duży nacisk kładzie na praktykę. Tak było od początku, kiedy wpadł na pionierski pomysł kształcenia dyrektorów szkół.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Na początku lat 90. wielu przywykło do wytycznych z komitetu partyjnego, bo menadżerów z prawdziwego zdarzenia w oświacie jeszcze nie było. W piątek rektor wyjaśnił, dlaczego tak stawia na praktykę. - Młodzież nie ma wyrobionej mentalności, że musi sobie sama radzić w życiu, a przecież trzeba mieć plan na życie. Dyplom już nie wystarczy. Tak było w mojej młodości, teraz już nie wystarcza - mówił.

W Chojnicach trwa rekrutacja na studia podyplomowe. Zaproponowanych specjalności jest wiele, bo uczelnia stara się być elastyczna, ale najbardziej prawdopodobne będą: diagnoza i terapia pedagogiczna, bibliotekoznawstwo z informacją naukową, matematyka w szkole oraz zarządzanie zasobami ludzkimi. Gawrecki pilnuje, by jego studenci byli traktowani przez wykładowców poważnie, więc sprawdza, czy ci ostatni "nie urywają się" z zajęć. W dużej mierze na podyplomówkę Gnieznieńskiej Szkoły Wyższej wybierają się pedagodzy. W kameralnych grupach zdobywają wiedzę praktyczną, a kadra jest świetna, bo współpracuje z Uniwersytetem Adama Mickiewicza w Poznaniu czy Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Jedną z pierwszych chojnickich absolwentek będzie Wioletta Melnyk. Jest informatykiem, śmieje się, że to ułatwia jej kontakt z młodzieżą. - Dziś brakuje pedagogów z prawdziwego zdarzenia - przyznaje. - Nauczyciel powinien być artystą, bo dziś przekazywanie wiedzy to sztuka. Ale tu nie kształci się bezrobotnych.

Choć prof. Gawrecki kształci pedagogów, jest wobec nich krytyczny. Ich awans zawodowy uważa za demotywujący, bo to dokształcanie za często idzie w parze z finansami. - Gdybyśmy zorganizowali szkolenie o poezji Miłosza w gimnazjum, chętnych nie byłoby - mówi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska