- Podobno w październiku możemy się spodziewać pańskiej wystawy w Chojnicach?
- Po wielu latach przerwy znowu pokażę swoje obrazy w Chojnicach. Przeszło 20 lat temu, gdy pracowałem tu jako weterynarz, wystawiałem swoje obrazy w domu kultury i kinoteatrze. W chojnickim muzeum nigdy nie wisiałem. Trzeba więc to wreszcie zmienić. Dano mi miejsce na ostatnim piętrze w Bramie Człuchowskiej, skąd jest piękny widok na Chojnice. Termin wernisażu połowa października.
- Byłam na pańskiej wystawie w Toruniu. Czy chojniczanie, podobnie jak przed dwoma laty w torunianie, zobaczą, jak widzi ich miasto Turek?
- Tak należałoby. Chojnice przez wiele lat były także moim miastem i na pewno kilka obrazów z Chojnic będzie. Tyle lat już maluję, bo od 42 roku, więc mam sporo prac na każdy temat. Wiele z nich znajduje się w kolekcjach chojniczan i charzykowian. Już umówiłem się, że dwa wypożyczę na wystawę od pana Kazimierza Ostrowskiego, a mam jeszcze cztery nowe też chojnickie.
- Od lat spędza pan lato w Charzykowach i nie chce pan wtedy malować miasta. Na obrazach są tylko żagle, woda i las. Chyba takich "turków" też nie powinno zabraknąć w Bramie Człuchowskiej?
- Rozmawiałem z panią dyrektor Janiną Cherek i jej asystentką, ale ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły, mam nadzieję, że pokażę też las i wodę oraz coś z tegorocznego pleneru w Funce. Wszystko co związane z Jeziorem Charzykowskim jest mi bliskie i chciałbym się z tym podzielić.
OLGIERD TUREK urodził się 25 lutego 1915 roku w Starobiernej koło Rzeszowa. Od 21 r. mieszkał w Toruniu. Tam skończył Szkołę Podchorążych Marynarki Wojennej. Wojnę spędził w Toruniu, brał udział w wojnie obronnej i wyzwoleniu miasta. Lata 45-48 spędził w Marynarce Wojennej w Gdańsku. Skończył studia weterynaryjne i pracował w Mrągowie, a potem przez wiele lat w Chojnicach. Malarstwem zainteresował się już w czasie wojny - skończył m.in. kurs rysunku prowadzony przez profesorów z Monachium. Tam liznął zasad malarstwa i zajął się akwarelami i olejami.
Praca zawodowa nie pozwalała mu zająć się na serio malarstwem i dopiero w 1980 roku po przejściu na emeryturę wziął się solidnie do malowania. Jako żeglarz chętnie maluje motywy marynistyczne, ale nie zapomina o Toruniu z Wisłą i o Chojnicach - dwóch ukochanych miastach. W 1989 r. Ministerstwo Kultury przyznało mu uprawnienia artysty malarza. Przez kilkadziesiąt lat Turek namalował setki obrazów i akwarel, a może nawet tysiące. Uczestniczył w wielu plenerach. - Maluję szybko. Biorę pędzel, wychodzę na parę godzin i wracam z gotowym obrazem - mówi. - Malować w plenerze trzeba umieć. Najgorsze są przedobrzone obrazy, które zbyt długo były dopieszczane w domu.
